Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Motorniczego w Łodzi. Tramwajarze świętowali już bez obserwacji [ZDJĘCIA]

Agnieszka Magnuszewska
Zawód motorniczego do mało stresujących nie należy, ale pozwala na pracę w różnych godzinach, a MPK gwarantuje spory pakiet świadczeń.

Pradziadek był tramwajarzem, dziadek dyspozytorem, a ojciec również motorniczym. Niektórzy, jak Paweł Kaźmierczak (motorniczy z pięcioletnim stażem), zawód tramwajarza mają we krwi i trudno im sobie wyobrazić by robić coś innego. Inni zdecydowali się zrezygnować z takich zawodów jak kwiaciarka czy handlowiec na rzecz prowadzenia tramwajów. We wtorek motorniczowie świętowali Dzień Tramwajarza, który wypada w Katarzynki.

Nie tylko patronką kolejarzy, ale również motorniczych jest św. Katarzyna. Przed czym ma tramwajarzy uchronić? Oby przed taką tragedią, jaka miała miejsce 6 stycznia, gdy motorniczy zabił trzy osoby.

- To zdarzenie na pewno odbiło się na wszystkich motorniczych, bo pasażerowie stracili do nas zaufanie na jakiś czas. Zaglądali nam do kabiny, ciągle nas obserwowali. A gdy motorniczy pił na krańcówce herbatę i się potknął, to od razu wzywali policję - wspomina Paweł Kaźmierczak, motorniczy z rodzinną tradycją tramwajarzy. - Ale gdy teraz spoglądam w lusterko, widzę pasażerów czytających gazety czy rozmawiających przez telefon. Nikt mnie już nie obserwuje.

Motorniczym odchodzi więc dodatkowy stres w pracy.

- I tak jest to praca męcząca psychicznie. Czasem dziesięć godzin minie bez problemu, a czasem jeździ się dwie i ma się dosyć - przyznaje Żaneta Michalska, motornicza z 4 - letnim stażem, która wcześniej pracowała w kwiaciarni. - Ale i tak lubię tę pracę, choć na początku pasażerowie nie chcieli wsiadać do tramwaju, gdy prowadziłam.

- W naszej pracy trzeba myśleć za siebie i za innych. Uważać na pieszych wchodzących pod tramwaj, auta zajeżdżające drogę i na to, co dzieje się w tramwaju-dodaje Kaźmierczak.

Jak motorniczowie mogą radzić sobie ze stresem?
- Prowadzimy szkolenia z obsługi pasażera, dzięki którym motorniczowie wiedzą, jak mają się zachować w danej sytuacji i dzięki temu nie są one stresogenne - mówi Malwina Pieniążek - Dąbrowska, psycholog w MPK. - Jak motorniczowie powinni się zachowywać? Najlepiej tak, jak sami chcieliby być traktowani. Powinni udzielać informacji, w miarę możliwości czekać na biegnących pasażerów i interesować się tym, co dzieje się w tramwaju.

A instruktorzy radzą przyszłym motorniczym żeby uzbroili się w ogromną cierpliwość.

- Przez 15 lat pracowałam w handlu, więc tak jak z klientami, tak z pasażerami dam sobie radę - mówi Wioletta Dudkowska, która w poniedziałek zdała egzamin na motorniczą. - Motorniczym od trzech lat jest już mój mąż i liczę, że stanę się jego zmiennikiem, co ułatwi nam opiekę nad dziećmi.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki