Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziesiątki zaniedbanych zwierząt pod Skierniewicami. Inspektorzy byli zszokowani tym, co zobaczyli

Małgorzata Grajnert
W swoim gospodarstwie trzymał ponad dwadzieścia psów i dziesiątki innych zwierząt. Kury, kaczki, gęsi, indyki i gołębie były zamknięte w katastrofalnych warunkach, bez jedzenia i wody.

Patrol interwencyjny do spraw ochrony zwierząt w Łodzi otrzymał anonimowe zgłoszenie. Wynikało z niego, że mieszkaniec Woli Wysokiej koło Skierniewic w fatalnych warunkach przetrzymuje zwierzęta.

Na miejscu inspektorzy nie zastali właściciela posesji Andrzeja Z. Zobaczyli za to prowizoryczne boksy, w których zalegała warstwa odchodów i resztki kości. Wszędzie unosił się niewyobrażalny fetor. Na posesji było ponad dwadzieścia psów. W dramatycznej kondycji były także dziesiątki kur, kaczek, gęsi, indyków, gołębi oraz królików.

- Zauważyliśmy wiele kurcząt w stanie agonalnym, zdychających z pragnienia, w pozamykanych, pełnych odchodów i much pomieszczeniach - mówi Agnieszka Pujan z patrolu interwencyjnego.

W wygaszonym palenisku inspektorzy odkryli kończyny konia, które nie uległy spaleniu.

W obecności lekarza weterynarii, policji i prokuratora straż otworzyła łomem drzwi do domu Andrzeja Z. Tam znaleziono blisko sześćdziesiąt książeczek zdrowia, kilka rodowodów, łom i wiatrówkę.

Zbigniew Różański, inspektor referatu gospodarki komunalnej skierniewickiego urzędu gminy, na miejscu stwierdził, że nie widzi powodu do odebrania wszystkich zwierząt. Zgodził się na zabranie psów, po które przyjechali pracownicy skierniewickiego schroniska.

Przedstwiciel gminy obszedł okoliczne gospodarstwa, szukając chętnych na przygarnięcie kur, kaczek i gołębi.

- Oznajmiliśmy, że jeśli gmina nie zorganizuje opieki, co należy do jej obowiązków, zabierzemy zwierzęta, poddamy je leczeniu i pozostaną pod naszą opieką do czasu zakończenia postępowania karnego przeciwko właścicielowi - mówi Agnieszka Pujan. - Gmina zaś zostanie obciążona kosztami - dodaje.

- Warunki luksusowe nie były, ale żeby to zagrażało życiu i zdrowiu? Nie uważam, żeby im zagrażało przebywanie tutaj - mówi Zbigniew Różański. - W przypadku ptaków natychmiastowe zabranie jest raczej nieuzasadnione - dodaje.

Mimo sprzeciwu urzędnika wszystkie zwierzęta zostały zabrane. Po badaniu weterynaryjnym kury zabito, zaś część gołębi padła w trakcie transportu.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że Andrzej Z. handlował zwierzętami. Agnieszka Pujan, która zgłosiła sprawę policji, twierdzi, że właściciel posesji zadzwonił do niej z pogróżkami.

Skierniewicka prokuratura potwierdza, że stowarzyszenie złożyło doniesienie na sposób działania gminy.

TYTUŁ RAMKI

  • Łańcuch wrósł psu głęboko w szyję... W marcu inspektorzy łódzkiego TOZ interweniowali w sprawie ponadrocznych psów. Były wychudzone, trzymane na łańcuchach (suce łańcuch głęboko wrósł w szyję), bez wody i jedzenia. Właściciel wiedział o ranach na szyi psa, ale twierdził że on się psami nie zajmuje. Psy zostały odebrane.
  • Całe życie na łańcuchu przy prowizorycznej budzie. W miejscowości koło Częstochowy inspektorzy TOZ odebrali 3-letniego Spayka. Pies nie miał wody ani prawdziwej budy. Był zaniedbany, praktycznie całe życie stał na łańcuchu przy prowizorycznej budzie. Po interwencji trafił do lecznicy.
  • Psia hodowla grozy w gminie Dąbie. 31 owczarków niemieckich, w tym dziewięć szczeniąt należących do hodowczyni, żyło w fatalnych warunkach. W większości boksów nie było bud, zwierzęta nie miały wody, stały w błocie i odchodach. Owczarki cały czas przebywały w boksach, część ma problemy behawioralne. Najbardziej dramatyczny był widok psa, który w jednej chwili wypił całe wiadro wody. Po długich rozmowach z właścicielką, przedstawicielami gminy i inspekcją kobieta zrzekła się prawa do trzech suk w najgorszym stanie (Bona 2 lata, Saba 9 lat i Czarna ok. 1,5 roku). Z uwagi na ewidentne znęcanie się nad psami towarzystwo złożyło zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa z art. 35 ust. 1a Ustawy o ochronie zwierząt. Miejsce pozostaje pod stałą kontrolą.

mg

Mg

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki