Na dzikim kąpielisku w Trębaczewie doszło do tragedii, która wstrząsnęła całą Polska. Czwórka dzieci utonęła w rzece Warcie. Najmłodsze z nich miało 7 lat. Niestety, jak pokazują statystyki Polacy nadal nie są ostrożni nad wodą.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Od tego dramatu minęło 7 lat. Wtorek 6 sierpnia 2013 roku. Na dzikie kąpielisko w Trębaczewie wybrała się matka z piątką dzieci w towarzystwie Asystentki Rodziny z Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Działoszynie. Relaks nad wodą zmienił się tego dnia w koszmar, o którym mówiła cała Polska.
Około godz. 15 nurt rzeki porwał czwórkę kąpiących się dzieci. Na miejsce zadysponowano strażaków, w tym specjalną jednostkę wodno-nurkową. W poszukiwaniach dzieci udział brali tez policjanci. Wykorzystano nawet śmigłowiec. Pierwsze tragiczne wieści dotarły jeszcze tego samego dnia.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Kilkanaście minut po godz. 16 z wody wyłowiono dwójkę dzieci. Pierwszą ofiarą rzeki stała się 7-letnia Ania, którą nie żyła już w momencie wyłowienia. Mimo reanimacji zmarł tez 15-letni Andrzej. Około godz. 18 dzięki użyciu śmigłowca udało się zlokalizować 11-letnią Kasię. Niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych dziewczynki.
Po dwóch dniach odnaleziono także zwłoki 14-letniego Mieczysława. W gminie Działoszyn ogłoszono dwudniową żałobę. Sprawą zajęły się też organy ścigania.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
- Nigdy nie skrzywdziłam żadnego człowieka, nikomu złego słowa nie powiedziałam. Ciągle zadaję sobie pytanie: dlaczego ja? Dlaczego to mnie się musiało przytrafić? Bardzo kochałam swoje dzieci, wszystko bym dla nich zrobiła - mówiła później w sądzie Beata B., matka dzieci, która wraz z asystentką rodziny odpowiadała za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Z kąpieliska od dawna korzystało wiele osób, choć obowiązywał tam zakaz wchodzenia do wody. Z pozoru wydaje się być tam bezpiecznie. Jednak rodzeństwo z Trębaczewa oddaliło się od brzegu i znalazło w miejscu, gdzie jest głębiej, a nurt silniejszy. Gdy jedna z dziewczynek zaczęła się topić, pozostałe dzieci ruszyły jej na ratunek. Żadne nie potrafiło jednak pływać.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE