Dziś rocznica wielkiego sukcesu: 38 lat temu Widzew wyeliminował Liverpool

Dziennik Łódzki pisał nazajutrz: Mistrzowie Polski w półfinale Pucharu Europy. Pokazali, jak się gra w piłkę.

Trener Widzewa Władysław Zmuda mówił po meczu: Muszę się uspokoić, nie mogę jeszcze uwierzyć, że jesteśmy w półfinale Pucharu Europy. Wszyscy piłkarze grali bardzo ambitnie, ale chciałbym wyróżnić przede wszystkim Młynarczyka, Smolarka, Wójcickiego oraz podkreślić, że udał nam się manewr z wystawieniem Tłokińskiego na pozycję stopera. Obyśmy w półfinale wylosowali Real Sociedad lub Hamburger SV.

Niestety, łodzianie wylosowali Juventus ze Zbigniewem Bońkiem, Michelem Platinim i kilkoma mistrzami świata z 1982 roku.

Bob Paisley, trener Liverpoolu tak ocenił mecz: - Polacy dyktowali warunki i awansowali zasłużenie, choć o naszej porażce zadecydowały trzy poważne błędy w dwóch meczach - w Łodzi i Liverpoolu.

Po meczu najbardziej zakochani w swoich piłkarzach angielscy kibice wstali z miejsc i przeszło 10 minut bili nam gorące brawa - podkreślał Tadeusz Świątek.

Przez wiele następnych lat Widzew otrzymywał świąteczne kartki z życzeniami od Liverpoolu.

Oto bohaterowie tamtego meczu: Józef Młynarczyk - Tadeusz Świątek, Roman Wójcicki, Mirosław Tłokiński, Krzysztof Kamiński - Piotr Romke, Zdzisław Rozborski (70, Paweł Woźniak), Wiesław Wraga (82, Mirosław Myśliński), Krzysztof Surlit - Marek Filipczak, Włodzimierz Smolarek.

A dziś, 38 lat po tamtym sukcesie Widzew po fatalnej grze wyeliminował Chrobrego Głogów i przybliżył się nie do finału Pucharu Mistrzów, ale do barażu o ekstraklasę. Polską ekstraklasę. Przed widzewiakami kolejny mecz o punkty ze Stomilem w Olsztynie. Może w końcu uda się podopiecznym trenera Enkeleida Dobiego wygrać na wyjeździe. Ostatni taki wyjazdowy sukces miał miejsce 17 czerwca 2020 roku podopieczni trenera Marcina Kaczmarka pokonali Garbarnię w Krakowie 3:1.