Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edward Potok: Wrócą dobre czasy łódzkiej piłki!

Anna Gronczewska
Edward Potok
Edward Potok Krzysztof Szymczak
Z Edwardem Potokiem, prezesem Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, rozmawia Anna Gronczewska

Czy pochodzi Pan z Łodzi?
Do Łodzi przyjechałem w 1974 roku, po ukończeniu studiów i rocznej praktyce w jednostce wojskowej. Dostałem skierowanie do pracy w łódzkiej Wojskowej Akademii Medycznej. Pochodzę z Nowosądecczyzny.

Jakie wrażenie robiła na Panu Łódź?
Bardzo dobre. Być może miałem dużo szczęścia. Już wtedy miałem stopień podporucznika. Skończyłem Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. Przyjeżdżając do Łodzi dostałem skierowanie do WAM. Poznałem wielu wspaniałych profesorów, lekarzy. W WAM-ie byłem przełożonym studentów. Najpierw na szóstym roku, a potem młodszych roczników. Poza tym zanim przyjechałem do Łodzi grałem w piłkę. Po przyjeździe do tego miasta byłem po kontuzji. Skończyłem karierę piłkarską, ale zacząłem chodzić na kursy trenerskie. W 1975 roku zacząłem trenować dzieci w łódzkim „Metalowcu”. Po roku przeszedłem do „Orła”. I tam wiele lat byłem trenerem. Raz-dwa razy w tygodniu odwiedzałem z moją drużyną różne łódzkie i podłódzkie boiska. Dzięki temu w ciągu roku-dwóch poznałem Łódź, wielu łodzian.

Pana wychowankowie zrobili piłkarską karierę?
Pracując w „Orle” braliśmy do naszego wojskowego klubu dobrze zapowiadających się piłkarzy z Widzewa, ŁKS-u. U nas grali i odbywali służbę wojskową. Wiele nauczyłem się od Ludwika Sobolewskiego, prezesa Widzewa i Edwarda Gliszczyńskiego, prezesa ŁKS-u. Kiedyś naliczyłem, że trzydziestu kilku piłkarzy „Orła” grało potem w ekstraklasie. Między innymi bramkarze znakomici Andrzej Woźniak i Tomek Muchiński, a także inni zawodnicy: Sławomir Chałaśkiewicz, Grzegorz Wesołowski, Krzysztof Kasztelan.

A Łódź jako miasto od razu się Panu spodobała?
Zachwyciłem się ulicą Piotrkowską, pięknymi parkami. Jak choćby parkiem julianowskim czy „Źródliska”. Ważne były dla mnie stadiony łódzkich klubów. Oczywiście „Orła”, ale też „Startu”, „Energetyka”. No i Widzewa i ŁKS-u. W 1975 roku dostałem mieszkanie na Bałutach. Do dziś jestem związany z tą dzielnicą Łodzi. Najpierw mieszkałem na ulicy Sierakowskiego, przy Limanowskiego. Pamiętam, że zanim przyjechałem do Łodzi, to słyszałem o Bałutach. To przecież dzielnica znana w całej Polsce. Mówiono jak tu groźnie... Ja jednak nie narzekam, że mieszkam w tej części Łodzi. W 1985 roku byłem przez sezon trenerem Zawiszy Bydgoszcz. Potem z urzędu przeniesiono mnie do tego miasta i zostałem szefem tego klubu. Ale moja rodzina nie przeniosła się do Bydgoszczy! Żona, ja, dzieci, które urodziły się w Łodzi nie chciały się wyprowadzać z tego miasta. Ja dojeżdżałem do Bydgoszczy i kiedy tylko mogłem wracałem do Łodzi. I już tu na pewno zostanę!

Młodzi łodzianie garną się do piłki?
Był taki czas w Łodzi, że w piłkę grało bardzo dużo młodzieży. Z dziesięć lat temu nastąpił kryzys. Mniej chłopców przychodziło na treningi. Woleli grać w gry komputerowe. Ale na szczęście to się zmieniło. Teraz jako prezes ŁZPN mogę potwierdzić, że coraz więcej chłopców, ale też dziewczynek, przychodzi na piłkarskie treningi. Tak jest od dwóch lat.

Łódź była kiedyś piłkarską potęgą. Wrócą jeszcze te dobre czasy?
Łódź była wielką futbolową potęgą, Ale liczyła się wtedy nie tylko piłka nożna. Generalnie sport w Łodzi był potęgą. Teraz rzeczywiście są duże kłopoty. I nie można tu wskazać jednej przyczyny. Gdyby tak było, to dalibyśmy sobie z tym radę. Przyczyn jest wiele. Przede wszystkim brak odpowiednich obiektów. Za czasów prezydenta Jerzego Kropiwnickiego Łódź zaspała. A wtedy w całym kraju był boom na budowanie stadionów piłkarskich. Działo się to przed Euro 2012. To się przełożyło na sytuację Widzewa, ŁKS-u. Poza tym Łódź po upadku przemysłu włókienniczego stała się biedniejszym miastem.

Łódź doczeka się derbów w piłkarskiej ekstraklasie?
Na pewno! Myślę, że za cztery lata jeden z tych klubów zagra w ekstraklasie!

Rozmawiała Anna Gronczewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki