Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzamin na prawo jazdy: kiepska zdawalność to skutek źle przygotowanej instrukcji

Agnieszka Krystek
Karolina Misztal/archiwum Polska Press
Według dyrektora łódzkiego WORD-u, kiepska zdawalność egzaminów na prawo jazdy ma związek ze źle przygotowaną instrukcją egzaminowania.

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Łodzi policzył zdawalność egzaminów na prawo jazdy za pierwsze trzy kwartały tego roku. Nie jest dobrze. Okazuje się, że egzamin w Łodzi za pierwszym razem zdaje tylko 29 proc. kursantów. Nie jest to więc nawet co trzeci kandydat na kierowcę.

- Przychodzi do mnie wielu kursantów, którzy ze łzami w oczach skarżą się na negatywny wynik egzaminu. Nie zgadzają się z nim. Niestety, zdarza się, że muszę przyznać im rację. Moim zdaniem, do takich sytuacji dochodzi przez źle skonstruowaną instrukcję egzaminowania. Została ona wymyślona przez urzędników siedzących przy biurkach i w praktyce się po prostu nie sprawdza - mówi Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.

Instrukcję egzaminowania krytykuje również Mieczysław Karbowańczyk, właściciel łódzkiej szkoły jazdy. - Dzisiaj egzamin w ogóle nie odzwierciedla umiejętności jazdy samochodem - zaznacza Karbowańczyk. - Egzaminatorzy odhaczają na kartkach kolejne zadania, a nie skupiają się na najważniejszym, czyli predyspozycjach kursanta do jazdy. Jak ktoś dziś odbiera prawo jazdy, to nie znaczy wcale, że potrafi jeździć. Tak samo jak ktoś zdaje egzamin po kilka razy, nie znaczy, że nie nadaje się do prowadzenia samochodu.

CZYTAJ: Egzamin na prawo jazdy: 74-latek po raz dziesiąty podchodzi do egzaminu praktycznego

W łódzkim WORD-zie do egzaminu przystąpił ostatnio 20-letni mężczyzna. Jechał płynnie, sprawnie, był pewien siebie. Jednak nie zdał tylko dlatego, że dwa razy nie włączył kierunkowskazu.

- On się nawet od razu przyznał do błędu. Jednak egzaminator nic nie mógł zrobić, bo najważniejsza jest instrukcja i musi jej przestrzegać- opowiada Kucharski. - W tym samym dniu zdawał też inny kursant. Jeździł fatalnie, ale udało mu się umiejętnie prześlizgiwać przez kolejne zadania. Raz nawet nie rozejrzał się w prawo i w lewo, kiedy włączał się do ruchu. Zdał jednak egzamin. Wytłumaczył egzaminatorowi, że rozejrzał się ruszając gałkami ocznymi, nie całą głową. Egzaminator, zgodnie z instrukcją, nie mógł tego nie zaliczyć.

Kucharski podkreśla, że jeśli kursant wykona wszystkie zadania zgodnie z instrukcją, to zda egzamin. - I nie ma tu nic do rzeczy nawet to, że nie panuje nad samochodem. Najważniejsze, by przestrzegał schematu - mówi dyrektor WORD.- Najbardziej szkoda mi osób, które nie zdają egzaminu przez stres. Przez nerwy na początku jazdy popełniają dyskwalifikujący błąd. Dalsza, nawet perfekcyjna jazda, już się przez to nie liczy.

Kucharski uważa, że w instrukcji egzaminowania brakuje różnicowania zadań.

- Wszystkie polecenia są jednakowo oceniane. Moim zdaniem, powinna zostać wprowadzona waga zadań. Przecież podczas jazdy samochodem są zdarzenia zagrażające bezpieczeństwu na drodze, i takie, które nie mają żadnego wpływu na bezpieczną jazdę swoją i innych - zaznacza dyrektor WORD.

CZYTAJ TEŻ:
Dokładamy do egzaminów na prawo jazdy. Musimy zarabiać inaczej
Egzamin na prawo jazdy w Łodzi. Plac manewrowy trudniejszy niż miasto
Egzamin na prawo jazdy w Łodzi. Rekordzistka 19 razy podchodziła do egzaminu

W WORD-ach zaczyna robić się tłoczno. Wszystko przez zmiany w przepisach. Źródło: TVN24/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki