Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzorcyzmy w kościele w Pajęcznie

Matylda Witkowska
Nabożeństwa z udziałem egzorcystów stają się coraz popularniejsze
Nabożeństwa z udziałem egzorcystów stają się coraz popularniejsze Dziennik Łódzki / archiwum
Jak czuje się człowiek, gdy w trakcie mszy św. słyszy nagle przerażające krakanie, chichot, a ludzie padają jak kłody na posadzkę? Wiedzą to już uczestnicy sobotniej mszy św. w kościele Narodzenia Pańskiego w Pajęcznie. Mszę o uzdrowienie prowadziła tam Wspólnota Przymierza Rodzin Mamre.

Wspólnota działa w Częstochowie w ramach ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Prowadzona przez jednego z egzorcystów diecezji, ks. Włodzimierza Cyrana.

Kościół w Pajęcznie w sobotę wieczorem wypełniali wierni z całej Polski.

Krzyki szatana znaczą, że słabnie

- Na początek chciałbym wszystkich uspokoić, bo mogą pojawiać się różne odgłosy - zagaił ks.
Grzegorz, jeden z kapłanów wspólnoty. - Nie należy się ich bać. Pamiętajmy, że szatan jest jak dzwon, który odzywa się, gdy jest pusty. Krzyki szatana znaczą, że słabnie - wyjaśnił.

Potem w czasie mszy w płomiennym kazaniu ks. Cyran ostrzegał, że świat toczy się po równi pochyłej do piekła, a Dzień Sądu będzie dla grzeszników ciemnością. Za to gdy po konsekracji podniósł w górę kielich z krwią Chrystusa, powietrze przecięło mrożące krew w żyłach wronie krakanie.

Po mszy kapłan dmuchnął w mikrofon, co miało symbolizować Ducha Świętego. Chwilę później pod ścianami kościoła rozbrzmiały tajemnicze chichoty. Wierni padali jak kłody na ziemię... Ale obrażeń nie było.

Większość uczestników stanowili stali bywalcy spotkań, którzy uspokajali nowicjuszy.

- Chichot nie jest szatański, to dar nagłej radości od Ducha Świętego - tłumaczyli. - A krakanie? To był raczej krzyk. Ktoś musiał być nękany przez demony i nie wytrzymał. Albo się wygłupiał, bo i takie przypadki się zdarzają - wyjaśniali.

Diabły wszystkie, idźcie do piekła

Po mszy rozpoczęły się indywidualne modlitwy o uzdrowienie. - Lewiatanie, opuść tego mężczyznę. Diabły wszystkie, które męczyłyście go tyle czasu, idźcie zaraz do piekła - grzmiał egzorcysta nad młodym człowiekiem, który drżał i patrzył przed siebie nieprzytomnym wzrokiem. Pod wpływem oddechu egzorcysty padł na podłogę, gdzie został namaszczony olejami.

- Przyjechałem, żeby się z tego pośmiać, a nie rozumiem, co się ze mną działo. Uwierzyłem tu w Boga - mówił poruszony po spotkaniu.

Msze św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie są w naszym regionie coraz popularniejsze. W samej Łodzi prowadzi je kilkanaście parafii, najwięcej wiernych przyjeżdża do Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym przy kościele Ojców Jezuitów.

Więcej w piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego

CZYTAJ TEŻ: Do egzorcystów ustawiają się kolejki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki