Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport na temat ochrony mieszkańców przed promieniowaniem elektromagnetycznym pochodzącym z nadajników telefonii komórkowej. Region łódzki wypadł dobrze.
NIK porównała wyniki badań natężenia pola elektromagnetycznego przy stacjach bazowych telefonii komórkowych prowadzone przez Inspekcję Ochrony Środowiska oraz Państwową Inspekcję Sanitarną. Żadna z nich w latach 2015-2017 nie stwierdziła w województwie łódzkim przekroczenia norm natężenia tego pola, choć Inspekcja Ochrony Środowiska stwierdziła dwa takie przypadki w wojewócztwie mazowieckim i aż 12 w Małopolsce. Jednak przeprowadziła tam kilka lub nawet kilkanaście razy więcej pomiarów. Są jednak województwa gdzie badań przy takich stacjach nie było.
Sanepid stwierdził jedno przekroczenie w Wielkopolsce i dwa w Małopolsce, przy podobnej liczbie pomiarów.
Zdaniem NIK w Polsce brakuje odpowiedniej instytucji zajmującej się tym problemem. Kompetencje inspektoratów pokrywają się, a przepisy nie określają dokładnie, jakie role mają pełnić obie te instytucje.
Tymczasem, jak zauważa NIK, rozwój rynku telefonii komórkowej w Polsce jest niezwykle dynamiczny. W latach 2010-2017 wielkość transmisji danych wzrosła aż 57-krotnie. Wzrosły też liczba i czas połączeń. Jeszcze w 2003 r. przeciętny Polak rozmawiał 493 minuty rocznie, w 2017 już 1902 minuty.
Rynek telefonii i transmisji danych się rozwijać się ma nadal. Do 2030 roku ma on wzrosnąć 24-krotnie. To oznacza, że pojawiać się będą kolejne maszty telefonii komórkowej, a ich oddziaływanie będzie coraz większe.