Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta Radziszewska poleciała do USA za ponad 23 tys. zł

Karolina Wojna
Piotr Smoliński
Kancelaria Sejmu zapłaciła ponad 23 tys. zł za bilety lotnicze do Chicago dla Elżbiety Radziszewskiej, która gościła tam m.in. na balu lekarzy.

Piotrkowska posłanka i wicemarszałek Sejmu poleciała do USA na przełomie stycznia i lutego na zaproszenie organizatorów 65. spotkania Związku Lekarzy Polskich. Koszty przelotu, a także zakwaterowania w hotelu , które przewyższały kwotę ryczałtu przysługującego posłom podróżującym do USA, pokryła Kancelaria Sejmu.

- To organizatorzy wybrali hotel, w którym bal odbywa się od lat. Koszt noclegu był nieco wyższy niż kwota ryczałtu przysługująca posłom, ale marszałek Sejmu zgodził się go pokryć ze względu na niewielką różnicę w cenie i rangę wyjazdu - wyjaśnia Elżbieta Radziszewska.

Zaproszenie, jak podkreśla - imienne - dostała około miesiąca przed wydarzeniem, ale organizacją wylotu zajmowali się urzędnicy Kancelarii Sejmu.

- Tam proszę pytać o informacje. Kupowaniem biletów zajmuje się wyspecjalizowany wydział w kancelarii, mają specjalne procedury - tłumaczy posłanka.

Wicemarszałek potwierdza, że na samym balu bawiła 3 godziny, m.in. otwierając go polonezem. Ale, jak dodaje, wieczorna impreza była podsumowaniem wielu innych spotkań, jakie odbyła podczas kilkudniowej wizyty w Chicago. Program był bogaty.

- Wicemarszałek odbyła tam kilkanaście spotkań z polonijnymi lekarzami, Polonią Chicago, mediami polonijnymi i gubernatorem stanu Illinois. Wicemarszałek odwiedziła też największy szpital w stanie Illinois, gdzie spotkała się z amerykańskimi lekarzami - informują urzędnicy Kancelarii Sejmu.

Sama Radziszewska dodaje, że efektem jej spotkań z lekarzami z całego świata będzie jesienna konferencja tego środowiska w Polsce.

A bal - jak podkreśla - był imprezą charytatywną, podczas której zbierano fundusze na stypendia i staże dla młodych polskich lekarzy.
Kilka miesięcy temu nazwisko posłanki pojawiało się w kontekście służbowych, samochodowych podróży posłów m.in. do Strasburga. Jak jednak stanowczo zaprzecza posłanka, sprawa kosztów jej podróży, a także nakładających się - według dokumentów - obecności we Francji i w Sejmie, została wyjaśniona.

- Koalicja jest krucha, i gdy trzeba było nie jechaliśmy, wracaliśmy wcześniej, więc nigdy nie byłam w dwóch miejscach naraz - zapewnia Radziszewska.

Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zaznacza, że śledztwa dot. tzw. kilometrówek nie dotyczą wicemarszałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki