Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emeryci walczą z władzami Łodzi

Jolanta Baranowska
Łódź to największy kamienicznik w Polsce. Władze miasta chętnie zbywają lokale z bonifikatą
Łódź to największy kamienicznik w Polsce. Władze miasta chętnie zbywają lokale z bonifikatą Grzegorz Gałasiński
Państwo Joanna i Edward, emeryci, którzy przeprowadzili się z Łodzi do Szczecina, twierdzą, że Urząd Miasta Łodzi bezprawnie żąda od nich około 5300 zł. To koszty notarialne, związane ze sprzedażą mieszkania w Łodzi (wykupionego wcześniej od miasta z bonifikatą) i kupnem nowego w Szczecinie. Sprawę skierowali do prokuratury.

- W 2008 roku sprzedaliśmy wykupione od miasta z bonifikatą mieszkanie w Łodzi i kupiliśmy lokal w Szczecinie - mówi pani Joanna. - Przeprowadziliśmy się, ponieważ syn i synowa prosili nas o opiekę nad wnukiem. Po dwóch latach przeżyliśmy szok, bo z Łodzi przyszło wezwanie do zwrotu bonifikaty. Chodziło o 10 tys. zł. Dlaczego zwrot? Ponieważ kupiliśmy mieszkanie tańsze od tego, które sprzedaliśmy. Zwrotu tej różnicy od nas zażądano.

Od dwóch lat małżeństwo emerytów odwołuje się od decyzji łódzkiego magistratu.

- Byliśmy zaskoczeni, bo nikt nam nie powiedział, że po sprzedaży lokalu, wykupionego z bonifikatą, nie możemy kupić mieszkania tańszego od sprzedanego - mówi pan Edward. - Sporna jest kwota, za jaką nabyliśmy nowe mieszkanie. Kupno lokalu w Szczecinie kosztowało nas 185,3 tys. zł. Łódzki magistrat do swoich wyliczeń, przyjmuje tylko kwotę, którą zapłaciliśmy sprzedającemu, czyli 180 tys. zł. Koszty kupna to nie tylko zapłata dla sprzedającego, ale i opłaty za wpis do księgi wieczystej, sporządzenie aktu notarialnego, podatki, czyli 5300 zł. Bez tych opłat nie nabylibyśmy mieszkania!

Państwo Joanna i Edward twierdzą, że powinni zwrócić Łodzi 4630 zł (czyli 9870 zł pomniejszone o 5300 zł).

- I zapłacimy zaraz po tym, jak łódzki magistrat zmieni niezgodnie z ustawą decyzje - podkreślają małżonkowie.

Państwo Joanna i Edward odwoływali się od decyzji UMŁ cztery razy. Interweniowali też w komisji gospodarki komunalnej i mieszkaniowej Rady Miejskiej w Łodzi.

- Bez efektu - mówią. - W końcu zwróciliśmy się o pomoc i opinię do rzecznika praw obywatelskich. Odpowiedział, że nasza interpretacja prawa jest prawidłowa. Mogliśmy wykorzystać pieniądze ze sprzedaży lokalu nabytego z bonifikatą również na opłaty notarialne i podatki. Rzecznik wskazał nam wyrok Sądu Najwyższego z marca 2012 roku. Wtedy urzędnicy z łódzkiego magistratu odpowiedzieli, że interpretacja SN nie jest dla nich wiążąca, bo dotyczy innej sprawy.

Małżeństwo złożyło więc doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez UMŁ.

- Uważamy, że władze Łodzi świadome łamią prawo w celu wyłudzenia nienależnych im pieniędzy - mówi pan Edward.

Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście.

- Zostało wszczęte dochodzenie w sprawie niekorzystnego rozporządzenia mieniem - mówi Jacek Pakuła, naczelnik w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi. - Przesłuchaliśmy pracowników UMŁ. Państwo, którzy zgłosili sprawę, poprosili o przesłanie akt postępowania. Dokumenty zostały wysłane do szczecińskiej prokuratury.

Za niekorzystne rozporządzenie mieniem grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Agnieszka Nowak, wiceprezydent Łodzi, twierdzi, że stanowisko miejskich urzędników z wydziału praw do nieruchomości jest właściwe.

- W sprawie żądania zwrotu bonifikaty prowadzimy jednolitą politykę, bez odstępstw - mówi wiceprezydent Nowak. - Sprawy sporne kierujemy do sądu. Decyzje sądów w 50 proc. potwierdzają nasze racje. Przyjmujemy wyrok pierwszej instancji, nie odwołujemy się od niego.

Agnieszka Nowak twierdzi, że zmieniły się przepisy, dotyczące zwrotu bonifikaty, m.in. w zakresie zaliczenia kosztów aktu notarialnego i to jest mylące dla ludzi.

- Jeśli ci państwo mają wątpliwości co do naszej wykładni, powinni rozstrzygnąć tę sprawę przez sąd - mówi.

W 2011 roku prezydent Łodzi wystąpiła z żądaniem zwrotu bonifikaty od 263 osób, na kwotę prawie 15 mln zł. W 2012 roku żądanie zwrotu bonifikaty trafiło do 122 osób. Mieli oddać 6,7 mln zł. W 2013 roku prezydent wystąpiła o zwrot udzielonej ulgi do 18 osób na kwotę 830 tys. zł.

W 2011 roku na zwrocie bonifikat miasto zarobiło (razem z odsetkami) 895 tys. zł, a w 2012 roku 930 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Emeryci walczą z władzami Łodzi - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki