Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emeryt z Łodzi płaci za wodę tyle, co czteroosobowa rodzina

Agnieszka Jasińska
Krzysztof Szymczak
Andrzej Plewiński twierdzi, że ma zepsuty licznik i przez to płaci za wodę więcej niż powinien. Spółdzielnia mieszkaniowa nie dostrzega nieprawidłowości.

Kiedy dostał rachunek, pomyślał, że to pomyłka. Poszedł wyjaśnić sprawę do spółdzielni mieszkaniowej. Usłyszał, że musi dopłacić do ciepłej wody ponad 600 zł, bo o błędzie nie ma mowy. Andrzej Plewiński z Łodzi jest przekonany, że licznik jest popsuty i pokazał błędną wartość.

- Na podstawie odczytów, teraz co miesiąc **za wodę muszę płacić 160 zł**. Tyle zużywa czteroosobowa rodzina, mieszkam sam, a moje mieszkanie ma 44 mkw. - mówi pan Andrzej. - To pierwsza taka sprawa, z którą nie mogę sobie poradzić. Nie chcę się włóczyć po sądach ze spółdzielnią. Nie mam do tego zdrowia.

Kiedy pan Andrzej zgłosił swoje wątpliwości do spółdzielni, do jego mieszkania przyszedł hydraulik.

- Sprawdzał, czy jest jakiś wyciek z rury. Okazało się, że nie ma. Hydraulik poszedł, a ja zostałem z problemem - opowiada łodzianin. - Pytałem sąsiadów, ile płacą za wodę. Nikt, kto mieszka sam, nie ma takich rachunków. Wszyscy się dziwią.

Jolanta Binka, główna księgowa Spółdzielni Mieszkaniowej Doły-Marysińska w Łodzi, również przyznaje, że 160 zł miesięcznie za wodę to dużo.

- Może problemem są baterie w mieszkaniu? - zastanawia się Binka. - Z naszej strony nie widzę żadnych nieprawidłowości. Oczywiście czasami zdarzają się problemy, że wodomierz chodzi odwrotnie albo pracownicy źle odczytają liczby. Jednak w tym wypadku wszystko jest w porządku. Możliwe, że emeryt sam zużył tyle wody. W takiej sytuacji radziłabym wprowadzić oszczędności. Pan Andrzej rzeczywiście kwestionował u nas wartości licznika. Ale ostatecznie zapłacił rachunek. Liczniki na ciepłą wodę zostały zainstalowane w ubiegłym roku. Na pewno wszystko jest z nimi w porządku. Nie ma też przecieku w rurach ani koło zegarów.

Pana Andrzeja nie przekonują wyjaśnienia spółdzielni.

- Sąsiedzi, którzy mieszkają sami, płacą cztery razy mniej niż ja. Nawet hydraulik się zdziwił, że dostałem taki wysoki rachunek. Zrobiłem też rozeznanie. Moi znajomi przyznają, że mieli problemy z licznikami. U jednych nawet licznik się zatrzymał i w ogóle nie mierzył zużycia wody - mówi łodzianin. - Zbieram teraz pieniądze, żeby zamontować termę elektryczną. Tylko w ten sposób będę płacił za faktyczne zużycie wody i więcej nie będę mieć takich problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki