Łodzianka wcale nie chciała wziąć udziału w pokazie, który odbył się przy ul. Pomorskiej 40 w Łodzi. Uległa jednak namowom pracowników Eco-Vitalu.
- Nie wiedziałam, co dzieje się w czasie pokazu, gdyż prowadząca mówiła bardzo cicho - zaznacza łodzianka. - Nie chciałam nic kupować, wówczas pracownica zaczęła niemal na mnie krzyczeć, że to bardzo korzystna oferta i że muszę podpisać dokumenty. Jej kolega zaczął pakować mi do torby jakieś drobiazgi i mówił, że to wszystko za darmo. Poczułam się bardzo źle, zaczęłam płakać i w końcu chciałam już tylko, by dali mi spokój.
Okazuje się, że emerytka zawarła dwie umowy: jedną na zakup pościeli i szybkowaru, drugą na zakup tajemniczych Pw+P, Cw+P, PAR + PAR. W sumie kredyty opiewają na kwotę 4.100 zł, kobieta ma je spłacić w 36 ratach w wysokości 203 zł. Łodzianka utrzymuje się z emerytury w wysokości 1050 zł.
Pani Anna chciała odstąpić od umowy. Okazało się, że nie jest to możliwe, gdyż pokaz odbył się w łódzkiej siedzibie firmy, czyli umowa nie została zawarta poza lokalem przedsiębiorstwa. Gdyby tak się stało, pani Anna miałaby 10 dni na odstąpienie od niej.
Poprosiliśmy firmę Eco-Vital o komentarz do tej sprawy. Mimo iż czekaliśmy niemal tydzień, nie otrzymaliśmy go. Pomóc pani Annie próbuje Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi.
- Skoro nie można odstąpić od umowy, to powołamy się na to, że łodzianka została wprowadzona w błąd - mówi Zdzisława Wilk. - Zły stan zdrowia nie pozwolił jej świadomie zawrzeć umowy.
Zdzisława Wilk ma nadzieję, że ta argumentacja wystarczy do rozwiązania umowy. Pani Annie bardzo na tym zależy, nie jest bowiem w stanie spłacać obu kredytów. Ma żal do pracowników firmy, że nie uszanowali jej zdania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?