Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytka musi zapłacić ponad 800 zł kary

Alicja Zboińska
123RF
Janina Kukiełka z Łodzi ma 97 lat, niewielką emeryturę i ponad 800 złotych kary do zapłacenia firmie Orange (dawnej Telekomunikacji Polskiej) za zerwanie umowy. Kobieta uważa, że została oszukana przez konsultanta innej firmy - TelePolska.

Była pewna, że podpisuje aneks do umowy z dotychczasowym operatorem, tymczasem zmieniła firmę. Dawny dostawca usług obciążył ją karą. Po naszej interwencji jest szansa, że emerytka rozwiąże umowę bez kary.

Jak zaznacza Grzegorz Michalak, którego żona opiekuje się panią Janiną, kobieta ma poważne kłopoty ze wzrokiem i słuchem.

- Wszystko odbyło się w marcu, ale z żoną dowiedzieliśmy się o tym niedawno - mówi Grzegorz Michalak. - Osoba, która zadzwoniła do pani Janiny, tłumaczyła, że jest to oferta związana z Dniem Kobiet. Abonament miał być znacznie tańszy. Pani Janina się na to zgodziła, podpisała dokumenty, przy czym dokładnie nie widziała co podpisuje, gdyż bardzo słabo widzi.

Kłopot zaczął się, gdy firma Orange naliczyła ponad 800 złotych za wcześniejsze zerwanie umowy. Pan Grzegorz z żoną skontaktowali się z Orange i usłyszeli, że jeżeli klientka wróci do nich, to kara zostanie anulowana. Sęk w tym, że wówczas karę będzie miała prawo naliczyć TelePolska.

Przedstawiciele TelePolska, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych, nie chcą komentować sprawy klientki. Antoni Styrczula, rzecznik prasowy operatora, tłumaczy, że za pozyskiwanie nowych klientów, odpowiadają firmy zewnętrzne.

- Od czasu do czasu otrzymujemy skargi na ich funkcjonowanie od abonentów - zaznacza Styrczula. - Każdy sygnał o ewentualnych nieprawidłowościach jest szczegółowo badany przez nasz dział audytu zewnętrznego. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, TelePolska sp. z o.o. stosuje sankcje oraz zleca wdrożenie procedur naprawczych.

Każda skarga jest rozpatrywana indywidualnie. Tak też stało się w przypadku pani Janiny. Pracownicy TelePolski zdecydowali, że rozwiążą z nią umowę przed czasem i nie naliczą kary. Emerytka będzie mogła więc wrócić do Orange. W firmie Orange dowiedzieliśmy się, że pani Janina mogłaby znów być ich klientką, a kara mogłaby być anulowana.

- Najważniejsze jest, aby klientka poprosiła operatora alternatywnego o pismo z informacją, że odstępują od umowy bez naliczania kary - mówi Maria Piechocka z biura prasowego Orange Polska. - Do czasu uruchomienia usługi, możemy wstrzymać windykację, a potem anulować karę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Emerytka musi zapłacić ponad 800 zł kary - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki