Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytowani policjanci udzielają porad przez telefon

Agnieszka Magnuszewska
Dziennik Łódzki/archiwum
- Halo? Właśnie miałem stłuczkę i nie wiem, co dalej robić - takie pytanie kierowcy mogą zadać byłym policjantom drogówki. Do końca wakacji udzielają oni porad bezpłatnie. Gdy stres przeszkadza w logicznym działaniu, warto posłuchać głosu rozsądku w telefonie.

Specjalną infolinię (801 999 888) dla kierowców uruchomiło Stowarzyszenie Emerytowanych Policjantów Ruchu Drogowego przy współpracy z Autofederacją zrzeszającą kierowców. Działa ona od 1 czerwca.

- Na razie niewielu kierowców o nas wie, a szkoda, bo przecież udzielamy porad za darmo - mówi Witold Kapustyński, prezes SEPERD. - Za połączenie płaci się jak za zwykłą rozmowę. Autofederacja chce taką infolinię udostępnić tylko swoim członkom, więc zaproponowaliśmy by na czas wakacji wszyscy kierowcy mogli korzystać z niej bezpłatnie. To czas, który powinien być poświęcony na odpoczynek, więc stres jest nie potrzebny.

Emerytowani funkcjonariusze odsyłają do drogówki tylko wtedy, gdy doszło do wypadku albo w kolizji bierze udział cudzoziemiec czy osoba, w której dokumentach są naniesione zmiany. - W dużych miastach na drogówkę trzeba czekać od dwóch do czterech godzin. Dlatego warto spisać oświadczenie. Trzeba jednak uważać nawet na najdrobniejsze szczegóły - mówi Kapustyński. - Warto zrobić zdjęcia miejsca zdarzenia z każdej strony, by nie było problemu gdy sprawca kolizji przestawi później auto.

Infolinia ma funkcjonować do 31 sierpnia. - Pomysł jest bardzo fajny. Obecność policji na miejscu kolizji nie zawsze jest potrzebna. Wystarczy spisać oświadczenie - mówi Marzanna Boratyńska, sierżant sztabowy z łódzkiej drogówki.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki