Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energetyczna gimnastyka wyobraźni, czyli dyplom studentów Szkoły Filmowej w Łodzi

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Grzegorz Gałasiński
W najbliższy weekend na scenie Teatru Studyjnego Szkoła Filmowa w Łodzi zaprezentuje pierwszy w tym sezonie spektakl dyplomowy studentów Wydziału Aktorskiego. Będzie to „Nie jedz tego! To jest na święta!” Mariusza Grzegorzka.

Trzy przedstawienia dyplomowe mają przygotować w tym sezonie studenci aktorstwa łódzkiej Szkoły Filmowej. Pierwszym jest widowisko „Nie jedz tego! To jest na święta!”, przygotowane przez rektora uczelni, Mariusza Grzegorzka (reżyseria, dramaturgia, oprawa wizualna). Premierowe pokazy 20 i 21 września.

- Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że ledwie rok po poprzednim studenckim dyplomie („Pomysłowe mebelki z gąbki” - dop. red.) przygotuję następny - mówi Mariusz Grzegorzek. - Od pewnego czasu jestem już jednak trochę zmęczony pracą w teatrze z tekstem. Bardziej pociągające wydaje mi się tworzenie pewnego świata od zera, rodzaj poligonu doświadczalnego czy emocjonalnych ćwiczeń na wyobraźni. A to jest możliwe dziś tylko z młodymi aktorami, właśnie w konwencji spektaklu dyplomowego.

Kostiumy do przedstawienia przygotował projektant mody Tomasz Armada, opiekę muzyczną sprawuje Leszek Kołodziejski, wokalną - Izabela Połońska, a choreograficzną - Daria Szymańska. Przedstawienie ma kolażową formę, składa się z krótkich sekwencji, wzbogaconych wizualizacjami i efektami dźwiękowymi.

- Ten rodzaj pracy, kiedy zaczynamy próby i nie wiemy, dokąd nas to zaprowadzi, jest niezwykle podniecający, ale i wywołuje lęk, bo nie wiadomo, czy złoży się to w coś, co będzie miało moc - podkreśla Mariusz Grzegorzek.

Na scenie wystąpią studenci IV roku Wydziału Aktorskiego: Sylwia Gajdemska, Irmina Liszkowska, Dominik Mironiuk, Janek Napieralski, Wiktor Piechowski, Dorota Ptaszek, Aleksander Rudziński, Julia Szczepańska, Dominika Walo, Michał Włodarczyk. - Pracując na spektaklem musieliśmy nauczyć się, jak tworzyć coś wspólnie będąc sobą. To jest najlepszy wakacyjny obóz teatralny, jaki mogliśmy mieć. Ogromną zaletą jest to, że pracujemy grupowo. Szkoła przygotowuje nas do indywidualnej pracy, a tu cały czas jesteśmy razem. Od rana do wieczora musimy się wspierać - zapewniają .

Przedstawienie ma być między innymi opowieścią o rozpadzie społecznych relacji. - Żyjemy w zatomizowanej rzeczywistości, kiedy relacje się rozsypały, nie wiemy już czego się możemy spodziewać, także po samych sobie - dodaje Mariusz Grzegorzek. - Rzeczywistość mieli sensy jak w wirówce nastawionej na najwyższe obroty i trudno się w niej odnaleźć. Nasz spektakl mocno dotyka emocji, a konwencja pozwala swobodnie żonglować postaciami.

Szkoła Filmowa od dłuższego czasu ma znakomitą serię dyplomowych spektakli swoich studentów. Metodą są tematyczna różnorodność, odwaga i współpraca ze znakomitymi reżyserami. W ostatnich latach powstały tu m.in. tak niezwykłe przedstawienia, jak „Maria Stuart” w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego, „Lovecraft” (reż. Łukasz Kos), „Operetka” (reż. Waldemar Zawodziński, „Przebudzenie wiosny” (reż. Kuba Kowalski), „Anioły w Ameryce” (reż. Małgorzata Bogajewska) czy wspomniane „Pomysłowe mebelki z gąbki”. Nie byłoby tego, rzecz jasna, także bez jakości kształcenia i talentu młodych ludzi, którzy pod skrzydła wykładowców trafiają.

Kolejny dyplom tego sezonu przygotuje Waldemar Zawodziński. Ze studentami zamierza zrealizować „Hamleta” i to aż w czterech odsłonach...

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki