Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energetyczni sportowcy z Bełchatowa

Redakcja
Maraton Bełchatowski, 2006 r.
Maraton Bełchatowski, 2006 r.
Zdobywają medale nie tylko na szczeblu lokalnym, ale i na zawodach ogólnopolskich i międzynarodowych. Drużynowo i indywidualnie plasują się na czołowych pozycjach. Przede wszystkim jednak członkowie Towarzystwa Sportu i Rekreacji "Jupiter" przy Elektrowni Bełchatów promują zdrowy tryb życia.

Historia "Jupitera" zaczęła się w 1998 r. Pracownicy Elektrowni Bełchatów już wtedy mieli na koncie spore sukcesy w ogólnopolskim sporcie amatorskim. - Sprawami sportowo-rekreacyjnymi pracowników zajmował się wówczas dział socjalny z nieocenionym "fanatykiem sportu" Zenonem Skrobkiem - przypomina Zbigniew Płaza, prezes TSiR "Jupiter", pełniący tę funkcję od początku jego działalności. - Osiągane sukcesy i zakres aktywności naszych pracowników tak się rozszerzył, że sport zaczął być coraz bardziej poważnie traktowany przez kierownictwo elektrowni. Stowarzyszenie rozpoczęło swoją działalność z inicjatywy ówczesnej dyrekcji Elektrowni Bełchatów oraz grupy najbardziej aktywnych pracowników reprezentujących elektrownię w sporcie amatorskim. A głównym założeniem tej inicjatywy było usprawnienie procedur związanych z organizacją i udziałem pracowników elektrowni w imprezach sportowo-rekreacyjnych.

Nie zawiedli zaufania
- Stowarzyszenie powstało 15 października 1998 roku - w tym dniu Komitet Założycielski zorganizował I Walne Zgromadzenie Delegatów TSiR "Jupiter" - wspomina Zbigniew Rojek, członek zarządu stowarzyszenia. - Nie da się ukryć, że przy wyborze jego nazwy posiłkowano się nazwą lokalu przy ulicy Czaplinieckiej w Bełcha-towie, w którym wcześniej odbyło się zebranie założycielskie - dodaje. Mogłoby się wydawać, że dyrekcja elektrowni ryzykuje, przekazując dość dużą odpowiedzialność w ręce niedoświadczonych w dziedzinie zarządzania sportowców-energetyków. Jednak, zdaniem Zbigniewa Płazy, kierownictwo wiedziało, że może liczyć na swoich sportowców, którzy odwdzięczali się kolejnymi medalami i pucharami, regularnie przywożonymi z zawodów rozgrywanych na terenie całej Polski. - W gronie założycieli znalazło się też wiele osób, które miały już doświadczenie nie tylko jako uczestnicy, ale również i współorganizatorzy imprez sportowo-rekreacyjnych - zaznacza Zbigniew Płaza. - Dlatego nie było obawy o przyszłość organizacji. Dostaliśmy kredyt zaufania - podkreśla.

340 sportowców w 16 sekcjach
Zaufanie opłaciło się, bo samodzielność i zaangażowanie pracowników przyniosły dobre efekty. - Sportowcy sami decydują, jakie imprezy organizować, w których brać udział i w możliwie najbardziej korzystny i rozsądny sposób starają się to realizować - mówi prezes stowarzyszenia. Wraz z upływem lat i nabytym doświadczeniem, skupieni w ramach TSiR "Jupiter" sportowcy i organizatorzy osiągnęli bardzo wysoki poziom.

- Wśród najlepszych polskich strzelców jest nasz zawodnik Marek Sękowski, wielokrotny zwycięzca zawodów strzeleckich w karabinku sportowym. W czołówce polskich energetyków w tenisie stołowym plasował się nieżyjący już Andrzej Olczak, w tenisie ziemnym - Waldemar Nowatkowski, a w kolarstwie - Sławomir Warach - wymienia Zbigniew Płaza. Wspomina również o Wojciechu Gruszczyńskim, który nazwy "Jupiter" i Elektrownia Bełchatów pozytywnie rozpowszechniał wśród maratończyków z całego świata, a obecnie czyni to z dużym powodzeniem Paweł Drążek. Z dyscyplin zespołowych wyróżniają się piłkarze, którzy niejednokrotnie wygrywali mistrzostwa Polski Elektrowni i Elektrociepłowni, Mistrzostwa Polski Energetyków w Halowej Piłce Nożnej OLDBOY oraz ogólnopolskie turnieje w branży energetycznej. Natomiast w swojej historii siatkarze "Jupitera" wywalczyli II i III miejsce w mistrzostwach Polski energetyków. Sukcesy odnoszą tenisiści ziemni i stołowi, wędkarze, szachiści, strzelcy i brydżyści. Obecnie klub w 16 sekcjach zrzesza 340 sportowców. - A każda z sekcji miała swoje spektakularne sukcesy na przestrzeni minionych kilkunastu lat - podkreśla prezes.

Najlepszym dowodem osiągnięć sportowych są liczne puchary, medale, dyplomy i wyróżnienia wystawione w gablocie budynku biurowca elektrowni. - Z powodu ograniczonego miejsca te niezliczone już nagrody są na bieżąco wymieniane na coraz nowsze - podkreśla Zbigniew Rojek. Według Zbigniewa Płazy sukcesem jest przetrwanie i rozwój działalności stowarzyszenia. - Chyba niewielu z nas wierzyło w to, kiedy w 1998 roku stowarzyszenie powstawało. Wykonaliśmy jednak dużo dobrej roboty związanej ze sportem i rekreacją, która wpłynęła na proces integracji pracowników, ale też promowanie zdrowego trybu życia - podsumowuje prezes "Jupitera".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki