Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Episkopat zabronił odprawiania mszy o uzdrowienie z grzechu przodków. To cios dla części katolików

Magdalena Nałęcz AIP
Maciej Gapinski
Polski Episkopat zabronił celebrowania mszy świętych oraz nabożeństw, których elementem jest modlitwa o uzdrowienie z grzechów przodków, tzw. "grzechów pokoleniowych". Taka decyzja spowodowała niezadowolenie wśród części katolików.

- Czekałem na tę decyzję osiem lat. Od 2008 r. stanowczo sprzeciwiałem się wszelkim nabożeństwom i modlitwom o uzdrowienie z grzechów pokoleniowych - stwierdził w rozmowie z dziennikarką Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP) dr hab. ks. Andrzej Kobyliński z Instytutu Filozofii UKSW w Warszawie.

Podjęta przez polski Episkopat decyzja o zakazie celebrowania mszy świętych oraz nabożeństw, które zawierają elementy z modlitwą o uzdrowienie z "grzechów pokoleniowych", czyli grzechów przodków, np. okultyzmu, aborcji, samobójstwa, które rzekomo obarczają ich potomków, może jednak spotkać się z niezadowoleniem części katolików.

Jak twierdzi ks. Kobyliński, koncepcja grzechów pokoleniowych stała się w ostatnich latach ważną częścią głównego nurtu polskiego katolicyzmu, a w różnych nabożeństwach z modlitwą o uzdrowienie tego rodzaju "uczestniczą w Polsce ogromne rzesze ludzi". - Niestety, w ostatnich dniach częstą reakcją wśród ludzi jest dezorientacja, zdziwienie, złość. Słowa pełne bólu i goryczy piszą katolicy, którzy od lat głęboko wierzą w grzechy pokoleniowe - powiedział ks. dr hab. z UKSW.

W krytycznym ujęciu problemu "grzechów międzypokoleniowych" wtóruje mu jezuita o. Roman Groszewski z parafii św. Andrzeja Boboli w Warszawie, który odprawia msze o uzdrowienie i opiekuje się warszawskim duszpasterstwem Akademickim "Dąb", wśród którego działają m.in. grupy charyzmatyczne. - Wśród jezuitów byliśmy raczej zdystansowani i ostrożni w tej kwestii - stwierdził w rozmowie z AIP i dodał, że w trakcie mszy o uzdrowienie w jego parafii nigdy nie odmawiano takiej modlitwy.

- Pierwsza reakcja księży słyszących o takiej intencji jest zazwyczaj sceptyczna. Zastanawiają się, na jakich przesłankach teologicznych można opierać takie myślenie - stwierdził. o Groszewski. Duchowny przyznaje, że zdarzały się osoby zamawiające Msze z taką intencją, były to jednak sytuacje "sporadyczne". Nie zawsze je odrzucano, ponieważ nie było w tej kwestii oficjalnej i jednoznacznej reakcji Konferencji Episkopatu Polski.

Obecne jednoznaczne i kategoryczne stanowisko nie pozostawia jednak miejsca na wątpliwości. Niezadowoleni z tej decyzji świeccy i duchowni będą musieli zmienić swoją praktykę. Zdaniem ks. Kobylińskiego, choć część z nich nie przekona się do tej decyzji, nie spowoduje to rozłamu w Kościele. - Potrzeba nie sankcji, ale rzetelnej wiedzy religijnej. To wielkie wyzwanie. Nie będzie łatwo oczyścić umysły kilku milionów ludzi, którym wyrządzono wielką krzywdę, zarażając ich koncepcją grzechów pokoleniowych - mówi dr. hab. z UKSW.

***

Błędna koncepcja istnienia grzechu międzypokoleniowego jest już dobrze zakorzeniona w niektórych środowiskach katolickich, potrzebna nam rzetelnej wiedzy religijnej, żeby ją obalić - stwierdza w rozmowie z dziennikarką Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP) ks. dr hab. Andrzej Kobyliński z Instytutu Filozofii UKSW w Warszawie.

Czy modlitwa o uzdrowienie z grzechu międzypokoleniowego to częsta praktyka we wspólnotach charyzmatycznych?
Problem nie dotyczy tylko tych grup. Chodzi o kilka milionów katolików w naszym kraju. W różnych nabożeństwach z modlitwą o uzdrowienie z grzechu międzypokoleniowego uczestniczą w Polsce ogromne rzesze ludzi. Niektóre osoby zamawiają nawet msze święte w intencji uzdrowienia międzypokoleniowego. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej hasło „grzechy pokoleniowe” albo „uzdrowienie międzypokoleniowe”, żeby poważnie przerazić się skalą tego zjawiska. To błędne nauczanie jest obecne od lat w wielu parafiach katolickich, w niektórych zakonach czy seminariach duchownych, na lekcjach religii w szkole, na pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę, w trakcie niektórych spowiedzi, podczas przygotowania młodzieży do sakramentu bierzmowania, na rekolekcjach adwentowych czy wielkopostnych, w wielu sanktuariach maryjnych itp. Koncepcja grzechów pokoleniowych stała się w ostatnich latach ważną częścią głównego nurtu polskiego katolicyzmu.

Czy taka kategoryczna decyzja Episkopatu może spowodować rozłam wśród katolików?
Decyzja była konieczna, a rozłamu nie będzie. Niestety, w ostatnich dniach częstą reakcją wśród ludzi jest dezorientacja, zdziwienie, złość. Czemu nagle coś jest złe, jeśli przez lata nauczano o tym w kościołach, że jest dobre? Wystarczy przeczytać niektóre komentarze internautów, żeby się o tym przekonać. Słowa pełne bólu i goryczy piszą katolicy, którzy od lat głęboko wierzą w grzechy pokoleniowe. Dla tych osób decyzja Konferencji Episkopatu Polski jest zupełnie niezrozumiała. Niestety, z powodu tego zakazu, ze strony bardzo gorliwych katolików, pojawiają się także wypowiedzi obraźliwe pod adresem księży biskupów.

Czemu Episkopat dopiero teraz zdecydował się na zabranie głosu w tej kwestii?
Trudno powiedzieć. Wielką pozytywną rolę we wprowadzeniu tego zakazu odegrała Komisja Nauki Wiary polskiego Episkopatu, której przewodniczy bp prof. Andrzej Czaja z Opola. Czekałem na tę decyzję osiem lat. Od 2008 r. stanowczo sprzeciwiałem się wszelkim nabożeństwom i modlitwom o uzdrowienie z grzechów pokoleniowych. Czułem się często jak mały i przerażony Dawid, stojący naprzeciw wielkiego i potężnego Goliata... Szerszy kontekst koncepcji grzechów pokoleniowych prezentuję w moim opracowaniu naukowym pt. Etyczne implikacje współczesnej pentekostalizacji chrześcijaństwa, które jest dostępne w internecie.

Co może spotkać członków Kościoła - zarówno duchownych, jak i świeckich - jeśli nie będą przestrzegali tego zakazu?
Potrzeba nie sankcji, ale rzetelnej wiedzy religijnej. To wielkie wyzwanie. Nie będzie łatwo oczyścić umysły kilku milionów ludzi, którym wyrządzono wielką krzywdę, zarażając ich koncepcją grzechów pokoleniowych. Ci ludzie – księża, wykładowcy teologii, zakonnicy, siostry zakonne, klerycy, wierni świeccy – są wewnętrznie przekonani, że mają racją. Często nie przyjmują żadnych argumentów. Czasami prezentują postawy fanatyczne. Większość nie zmieni swoich przekonań. No cóż, miał rację Francesco Goya, gdy pisał swoje prorocze słowa: „Gdy rozum śpi, budzą się demony”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Episkopat zabronił odprawiania mszy o uzdrowienie z grzechu przodków. To cios dla części katolików - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki