Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Expo dla Łodzi. Kto na tym (politycznie) skorzysta?

Marcin Darda
Marcin Darda
Prezydent Hanna Zdanowska wystawę wymyśliła, a wicepremier Piotr Gliński sprawę pilotuje w rządzie PiS
Prezydent Hanna Zdanowska wystawę wymyśliła, a wicepremier Piotr Gliński sprawę pilotuje w rządzie PiS Krzysztof Szymczak
Kwestia korzyści politycznych tylko pozornie jest prosta. Do organizacji Expo droga jeszcze długa, do przyklepania oficjalnej decyzji, że odbędzie się w Łodzi, także. Ale wojna o rząd dusz, komu łodzianie powinni być za tę imprezę wdzięczni, już trwa i co chwila jesteśmy świadkami otwierania kolejnych jej frontów. Wdzięczność łodzian będzie przecież kluczowa, bo w tle są wybory samorządowe w 2018 r.

Ale mapa potencjalnych korzyści wyborczych to nie jest tylko rywalizacja PO (samorząd Łodzi i gospodarz Expo) i PiS (rząd i oficjalny organizator wystawy). Idea Expo w Łodzi ma bowiem dwie centralne postacie. To prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, która wystawę wymyśliła i przekonała do poparcia poprzedniego premiera Donalda Tuska, i wicepremier Piotr Gliński, który sprawę pilotuje w rządzie PiS.

Tyle tylko, że proste przełożenie, że Zdanowska jest z PO, a Gliński z PiS w tym przypadku nie działa. Według relacji z obu partii, Zdanowskiej z Glińskim współpracuje się dobrze, Glińskiemu ze Zdanowską też. I dla obu partii, a konkretniej ich różnych frakcji, te dobre relacje są problemem. Oficjalnie wszystko jest w porządku, ale Glińskiemu wyrzuca się pokątnie, że „legitymizuje” Zdanowską, a przecież w łódzkim PiS prezydent jest wręcz nienawidzona. Gdy posłanka Małgorzata Niemczyk z PO w styczniu składała poprawkę do budżetu kraju o 350 mln zł dla Łodzi na rewitalizację, a ona w Sejmie nie przeszła, w mediach społecznościowych przekaz PO był taki, że posłowie PiS z Łodzi „oszukali”, „zabrali” miastu pieniądze. Nawet wśród polityków PO pojawiła się wówczas interpretacja, że ta poprawka miała pełnić rolę klina wbitego między Glińskiego i Zdanowską. Z drugiej jednak strony Gliński w „Dzienniku Łódzkim” za tę sytuację obwiniał PO, dodając, że „Zdanowska nie ma z tym nic wspólnego”.

Wyznaczono tereny na Małe Expo 2022 w Łodzi. Wystawa ma stanąć w Nowym Centrum Łodzi [WIZUALIZACJE]

Tego rozgrzeszenia Zdanowskiej i publicznego odklejenia jej od Platformy, niektórzy w łódzkim PiS jeszcze długo Glińskiemu nie zapomną. A jego pozycja w partii w związku z ostatnią burzą po skrytykowaniu przez niego standardów telewizji publicznej tak bardzo w partii hołubionych, też lepsza nie jest. Lepsza jest za to sytuacja Zdanowskiej w PO. Tam narzekania niektórych polityków na jej dobre kontakty z Glińskim musiały się skończyć. Gdy postawiono jej zarzuty o wyłudzenie kredytu, PO musiała stanąć za nią murem, choć niektórzy robią to bez większego entuzjazmu.

Od wyborów parlamentarnych, które stworzyły większość sejmową i rząd PiS, jesteśmy bogatsi o wiedzę, że PiS nie storpedowało starań o Expo (a mówiło się w partii, że to możliwe), tylko postanowiło wykorzystać szansę z nadzieją, że skonsumuje sukces zdobycia wystawy w wyborach samorządowych. To będzie przecież 5 mld zł zainwestowanych w infrastrukturę Łodzi z budżetu krajowego.

Linię tej strategii widać wyraźnie w mediach społecznościowych, gdzie radni PiS masowo udostępniają komunikat treści: „dziękujemy Polskiemu Rządowi za złożenie w Paryżu wniosku ws. Organizacji Expo 2022 w Łodzi” (pisownia oryginalna). Nie ma tam słowa sugestii na temat podstawowych nawet zasług prezydent Łodzi i samorządu. Dlatego największe emocje te podziękowania budzą wśród zwolenników Zdanowskiej. Najmniej radykalne komentarze to: „nie przypisujcie sobie cudzych zasług”, wiele zaś nie nadaje się do przytaczania publicznie.

Zresztą sympatycy Zdanowskiej w social mediach idą w tę samą stronę, tyle, że dziękują jej za przygotowanie wniosku o Expo. Ale na polu potencjalnych politycznych korzyści z Expo Zdanowska nie jest już na tak dobrej pozycji jak wcześniej. To oczywiście banalne, ale gdy wystawa i płynące z niej profity trafią do Łodzi, wybory odbędą w cieniu pytania - kto ma większy udział w sukcesie: ona czy rząd, a więc PiS.

Sytuacja prezydent Łodzi zmieniła się jednak 18 listopada, po postawieniu jej zarzutów. To jest problem na tyle istotny, że prezydent nie wystąpiła w oficjalnej prezentacji Łodzi w Paryżu. Wcześniej była w sytuacji wybornej: Łódź ma Expo, zatem sukces jest jej. A co gdyby tego Expo jednak nie było? W takiej sytuacji naturalnym winowajcą byłby rząd, a więc PiS, bo to oficjalny organizator. Zarzuty dla Zdanowskiej jednak kwestię odpowiedzialności za ewentualną porażkę komplikują. Bo wtedy przekaz tych dwóch partii w kampanii samorządowej będzie odwrócony. PO będzie bić w werbel, że Łódź przegrała przez rząd, czyli PiS. A PiS będzie serwował przekaz, że szansę dla Łodzi zniweczyła Zdanowska i postawione jej zarzuty „przez prokuraturę, która nie ma nic wspólnego z PiS”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki