Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Romantyk sportu: Bohaterskie porażki. Od siatkarek do Michniewicza

Marek Łopiński
Fot. Krzysztof Szymczak
W ćwierćfinale Mundialu zakończył się piękny sen naszych kochanych siatkarek. Po dramatycznej bitwie, Serbki odparły szaleńcze szarże Wojowniczek Kozietulskiego. Serbki obroniły tytuł mistrzyń świata, a to Polki właśnie były o jedną, dwie piłki od wyeliminowania MVP mistrzostw Tijany Boskovic i jej koleżanek z turnieju.

Bohaterska porażka nie pójdzie na marne. Polki są o krok od igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Jak nie z turniejów kwalifikacyjnych, to z rankingu światowej federacji FIVB, są w czołowej dziesiątce, zagrają koncerty Jankiela w stolicy Francji. Paryż czeka na szarże nieustraszonych córek Najjaśniejszej Niepodległej.
Mój Boże żeby tak piechota Czesława 711 Michniewicza walczyła na Mundialu w Katarze. Sam pułkownik Jan Kozietulski powstałby z grobu i zatańczył, wzorem piłkarzy, chodzonego na Polach Elizejskich.
Bohaterskie porażki są nie tylko naszą specjalnością. Ale my do nich dokładamy naciągane sukcesy w popularnych światowych dyscyplinach. Mamy też gamoni bezczelnie wciskających ciemnotę o podwórkowych czempionach globu i okolic, w niszowych sportach, uprawianych w ośmiu, w porywach dziesięciu państwach.
Wielu sfrustrowanych wicezwycięzców mawia, drugi jest pierwszym przegranym. U naszego Wielkiego Brata USA, brązowy medal olimpijski pamięta się pół godziny, srebrny jeden dzień, złoty przechodzi do wieczności. Na szczęście w polskiej tradycji cieszymy się z każdego medalu igrzysk, mistrzostw świata, Europy, Pucharu Świata i podobnych osiągnięć.
Każdy wygrany pojedynek Igi Światek, strzelona bramka Roberta Lewandowskiego, zwycięskie męczarnie futbolistów, wzbudzają w Najjaśniejszej Niepodległej euforię.
Brakuje nam kolejnych olimpijskich medali siatkarzy, ale radujemy się nie tylko z tytułów mistrzów świata. Po tegorocznym Mundialu przez moment byliśmy rozczarowani, czuliśmy niedosyt. Po chwili odtrąbiliśmy sukces jakim niewątpliwie było drugie miejsce Bartosza Kurka i drużyny.
Wspominamy srebrny medal piłkarzy igrzysk Barcelona 1992. Cieszyliśmy się z 1/4 finału ekipy Adama Nawałki na EURO 2016. My łodzianie podziwiamy ogromne sukcesy Adama Kszczota, wicemistrzostwa świata, mistrzostwa Starego Kontynentu, rekordowe biegi. Z bohaterskich porażek i remisów niech zostanie tylko zwycięski remis na Wembley 73. Dosyć martyrologii, przegranych dziejowych rocznic.
Czasami popisy mistrzów propagandy sukcesu wzbudzają zażenowanie, złość. Prym wiodą orły telewizji i radia, chociaż gazetowe tęgie pióra też nie od macochy. W ostatnich latach rozpleniła się prymitywna demagogia lansowana przez miernoty, lizusów, karierowiczów, pod narodowymi sztandarami Najjaśniejszej Niepodległej.
P.S. Losowanie eliminacji EURO 2024. Grupa marzeń, jeszcze słabsza od EURO 2012. Mamy lepszych piłkarzy i światowego selekcjonera. Skończmy idiotyczne dyskusje o zagrożeniu ze strony cwanych Pepików czy Czerwono-Czarnych dwugłowych Orłów z Albanii. Nie z takimi mocarzami dawał sobie radę Czesław 711 Michniewicz. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki