Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Romantyk sportu: Cudowne wspomnienia z igrzysk olimpijskich

Marek Łopiński
Felieton. Blisko 60 lat pasjonuję się olimpizmem. Ostatnio wzorem sportowców, byłem w trakcie BPS, bezpośredniego przygotowania startowego. Oglądając filmy i dokumenty, przeglądając albumy, książki, gazety, czytając cykl kilkunastu artykułów o historii igrzysk, które opublikowałem w Dzienniku Łódzkim, odżyły cudowne wspomnienia.

Pisząc wspólnie z Markiem Kondraciukiem książkę „Olimpijczycy Łodzi i regionu Paryż 1924 – Rio 2016”, nie biegałem po bibliotekach, nie szperałem w redakcyjnych archiwach. Wystarczył mój domowy zbiór tworzony przez kilkadziesiąt lat.
Posiadam kilkaset wydawnictw olimpijskich. Wśród albumów najstarsze traktują o igrzyskach Los Angeles 1932 i Berlin 1936. Kolekcję ozdabiają wszystkie arcydzieła PKOL „Na olimpijskim szlaku”, od Rzymu i Squaw Valley 1960 do PyeongChang 2018.
Zgromadziłem komplety olimpijskich wydań Przeglądu Sportowego, katowickiego Sportu, krakowskiego Tempa od 1948 roku. Także wszystkie numery Dysku Olimpijskiego począwszy od lat 60 XX wieku i dziesiątki innych pereł wydawniczych PKOL.
Kilka tysięcy filmów i dokumentów historii igrzysk. Najstarszy, „Słoneczna Olimpiada” opowiada o igrzyskach Sztokholm 1912. Równie wiekowy jest film Leni Riefenstahl „Olympiada” kronika igrzysk Berlin 1936. Od Londynu 1948 udało mi się zdobyć wszystkie oficjalne filmy o kolejnych igrzyskach.
Nie byłem na igrzyskach, chociaż w 1972 roku zabrakło niewiele. Ekipa Łodzi przegrała o pół punktu w finale teleturnieju Na olimpijskim szlaku. Za zwycięstwo i wyjazd, oddałbym mistrzostwo i i dwukrotne wicemistrzostwo Polski Kibiców Sportowych. 40 lat później powtórzyliśmy sukces w olimpijskim teleturnieju, ale PKOL już nie wysyłał w nagrodę na igrzyska.
Na szczęście mogłem zwiedzić kilka olimpijskich obiektów. W lutym 1988 roku w trakcie obozu w Atenach, posiedziałem na Stadionie Panatenajskim zbudowanym 300 p.n.e., odrestaurowanym na pierwsze nowożytne igrzyska 1896. Odwiedziłem też Olympiako Spyros Louis, główny obiekt igrzysk Ateny 2004.
W lipcu 1995 na obozie w Belgii słuchałem na Olympisch Stadion Antwerpia 1920 opowieści Włodka Lubańskiego. Dowiedziałem się, że sędzia Paduranu słusznie ukarał go czerwoną kartką i prawidłowo nie uznał jednej z bramek Polaków. Nie było też faulu McFarlanda na Włodku w Chorzowie 73.
W czerwcu 1986 roku wojażowaliśmy po Finlandii. Skorzystałem z okazji zwiedzając główną arenę igrzysk Helsinki 1952. Przed stadionem stoi pomnik Paavo Nurmiego, obok pyszni się wieża wysokości 72,71 m na pamiątkę złotego rzutu oszczepnika Matti Jarvinena w Los Angeles 1932.
W czerwcu 1990 pojechałem na turniej do Paryża. Między wspinaczką na wieżę Eiffla i wędrówką po ogrodach Wersalu, pospacerowałem po Stade Olympique Yves-du Manoir w Colombes, arenie igrzysk Paryż 1924.
W czasie wyjazdu do USA i Meksyku latem 1993, zwiedziłem Estadio Azteca w Mexico City, wybudowany na igrzyska 1968 roku. Przed meczem Intertoto z TSV 1860 Monachium w lipcu 1996 skoczyłem na Olimpiastadion, arenę igrzysk 1972 roku.
To moje 31 igrzyska, jedyne marzenie, dożyć kolejnych, za 199 dni Pekin 2022. Dziękuje baronie Pierre de Coubertin za najwspanialsze przeżycia na Ziemi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki