Piłkarze Czesława 711 Michniewicza walczą o wyjście z grupy. Takich czasów dożyliśmy, nie medale tylko awans do grona 16 najlepszych drużyn. Nie przejmujemy się meczem z Chile. Finaliści traktują towarzyskie gry szkoleniowo, dopieszczając taktykę, dokonując ostatnich korekt personalnych.
Dla selekcjonera, zaprawionego w bojach w 11 klubach, spotkanie z dwukrotnymi zwycięzcami Copa America było kamuflażem, zasłoną dymną. Polacy udawali, że im piłka przeszkadza. Posunięci w latach emeryci gonili nas po kartoflisku Legii. Miażdżące statystyki dla zmylenia rywali. Przeciwnicy grali w piłkę, my goniliśmy za nią. W pierwszej połowie byliśmy w posiadaniu futbolówki przez 28 procent gry, w drugiej kapinkę więcej.
Duch w narodzie nie ginie. W roli naczelnego patrioty Najjaśniejszej Niepodległej objawił się Antoni Piechniczek. Bohater Espana 82 obwieścił, polską drużynę stać … na awans do półfinału Mundialu! Szczęściarz Antoni, mecz z rezerwami Francji o trzecie miejsce Espana 82, zastąpił na stołku naczelnego satyryka kraju, Janka Tomka Tomaszewskiego. JTT przed Mundialem 2018 ogłosił, Polska awansuje do 1/2 finału, o wynikach szóstego i siódmego meczu zadecyduje Bozia.
Biało-Czerwoni pojechali do Kataru osłabieni. Jak zwykle winni dziennikarze i cykliści. Z ekipy wyrzucono na zbity pysk ochraniarza Gruche, osierocił Roberta Lewandowskiego, mimo, że celującą cenzurkę za opiekę nad kadrą wystawił mu pan Czesio 711 Michniewicz. Przyjaciel redaktorów nie wiedział o szemranej przeszłości Gruchy w Białymstoku i okolicach, a czy prezes PZPN, ziomek z Podlasia, wiedział?
Do Kataru wybrało się blisko 60 dziennikarzy, w tym dwie panie. Ciekawe czy wrócą do kraju na Barbórkę? Najdalej w Katarze może zajść sędzia Szymon Marciniak. Ulubieniec szefa arbitrów FIFA Pierluigiego Colliny, naśladując łysinę Włocha, upodobnił się do swojego idola.
Tęsknota młodzieży, pokolenia 30 i 40+ za sukcesami lat 70 i 80 jest ogromna. Ile razy można wspominać Wembley 73, Orłów Kazimierza Górskiego, wojowników Antoniego Piechniczka?
Niech pokolenie JP II i ich rodzice przeżyją, to co my dojrzała młodzież.
Po 36 latach, pierwszy raz w XXI wieku, Najjaśniejsza Niepodległa świętowałaby gigantyczny sukces. W razie klęski, zanucimy lub zawyjemy debilną pieśń polskich kibiców, Polacy nic się nie stało. Kochani, głowy do góry, jakoś to będzie!
Marek Łopiński
P.S. Po sukcesie powrót do Najjaśniejszej Niepodległej będzie eskortować eskadra kilku czy kilkunastu F-16? Pan Prezydent zaszczyci finał Mundialu?
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?