Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Romantyk sportu: Stadion ŁKS pełen wspomnień

Marek Łopiński
Legendy ŁKS Marek Dziuba, Ryszard Polak i autor felietonu Marek Łopiński otrzymały klubowe odznaki
Legendy ŁKS Marek Dziuba, Ryszard Polak i autor felietonu Marek Łopiński otrzymały klubowe odznaki Fot. Grzegorz Gałasiński
Na 70-lecie Łódzkiego Klubu Sportowego Wydawnictwo Łódzkie wydało książkę Bogdy Madej i Lucjusza Włodkowskiego „Stadion pełen wspomnień”.

Pierwszy raz na stadionie przy Al. Unii 2 zjawiłem się w 1960 roku. 10-letni półsierota bez ojca, nie miał na bilet, czekał przerwy. W tamtych czasach bramy raju otwierano po pierwszej połowie. Od lat 60 ubiegłego wieku stadion i hala pod trybuną stały się moim drugim domem, często pierwszym. W naszej hali ustanowiłem rekord kibicując osiem godzin na sektorze B, podczas półfinałów mistrzostw Polski juniorek w siatkówce.
Jeszcze jako licealista brodziłem po piachu hali w budowie. Wiele lat później zgięty w pół, przeczołgałem się pod powierzchnią hali, od warsztatu elektryków do wyjścia na bieżnię. Do głowy mi nie przyszło, że na przełomie lat 80 i 90 XX wieku będziemy w niej gościć Lecha Wałęsę, Wojciecha Jaruzelskiego, prymasa Józefa Glempa.
W czerwcu 1968 roku świeżo upieczony maturzysta przeżył cios. Przegraliśmy ostatni mecz z Pogonią Szczecin 0:1 spadając z I ligi. Rozpacz, zawalił się świat. O przygotowaniach do egzaminów wstępnych nie było mowy. Jakim cudem zdałem i dostałem się na prawo UŁ?
Trzy lata później Łódź świętowała powrót na I-ligowe salony. 40 tysięcy łodzian zobaczyło w akcji pierwszego lidera po zwycięstwie 3:0 z Wisłą Kraków. Wzruszony szalałem, świat znowu był piękny.
W 1978 żegnaliśmy Janka Tomka Tomaszewskiego, grając z jego nowym klubem Beerschotem Antwerpia. Przez cały mecz rozlegało się, Tomek wróć czeka Łódź. W listopadzie 1981 JTT zagrał z Hiszpanią ostatni mecz w reprezentacji Polski. Oczywiście na naszym stadionie. Przed meczem runął mur ogrodzenia od Karolewskiej.
Nastały cudowne lata 90. W 1994 roku graliśmy z FC Porto. Na jedno z ligowych spotkań przyjechał asystent trenera Bobby Robsona, Jose Mourinho. Trochę było mi nie po drodze opiekować się nieznanym pomocnikiem szkoleniowca, na dodatek musiałem zjeść z nim obiad.
1998 mistrzowski sezon. Obiad w Manchesterze z władzami MU. Nogi mi się ugięły, gdy otworzył nam drzwi klubowych apartamentów mistrz świata Bobby Charlton. W Łodzi uratował mi skórę. Trener Ferguson odmówił udziału w przedmeczowej konferencji prasowej. Sir Charlton nie miał obiekcji. Kilkusetmetrowy spacer z Grand Hotelu do Irish Pubu przefrunąłem z głową w gwiazdach, między genialnym piłkarzem i właścicielem klubu.
Niespełna miesiąc później gościliśmy na Al. Unii trzech mistrzów świata z AS Monaco. Fabian Barthez, Thierry Henry, David Trezeguet razem z kolegami dwa miesiące wcześniej wygrali w finale Mundialu z Brazylią 3:0.
Prawda, że cudowne wspomnienia. Kilka dni temu dostaliśmy wspaniały prezent, cudowny, przepiękny stadion imienia Władysława Wielkiego Króla. Czy będzie miał duszę kochanego poprzednika?

P.S. Nie tylko władze ŁKS uhonorowały trzy legendy. Znakomity dziennikarz Darek Postolski ofiarował mi swoją wspaniałą książkę „Łódzka scena młodzieżowa”Lata 60 i 70 XX wieku. Przypomniały się szkolne lata w fanklubie Trubadurów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki