Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ferdynard Kiepski żegna się z widzami. To już koniec popularnego serialu. Kiepscy znikają z anteny po 23 latach!

Anna Gronczewska
Po 23 latach „Kiepscy” schodzą z ekranów! Nie będzie już dalszych odcinków opowiadających o przygodach Ferdynanda, jego rodziny i przyjaciół...

Kiepscy mówią żegnaj!

Można było się spodziewać takiej decyzji. W ostatnich miesiącach zmarło dwóch aktorów grających głównych bohaterów „Świata według Kiepskich”. To Dariusz Gnatowski i związany z Łodzią Ryszard Kotys. Pierwszy grał Arnolda Boczka, a drugi Mariana Paździocha. Obaj byli najbliższymi sąsiadami Ferdynanda Kiepskiego.

- Serial bez Boczka i Paździocha to już nie ten sam „Świat według Kiepskich” - twierdzą jego zagorzali fani. - Choć pojawiły się nowe postacie. Nikt nie zastąpi Paździocha i Boczka.

„Świat według Kiepskich” dzielił widzów. Jedni go krytykowali i wyśmiewali, inni uwielbiali. Do tych ostatnich należy Janusz Szczepański z Łodzi, 78-letni emerytowany matematyk. To jego ulubiony serial.

- Może się wydawać, że to taki głupiutki serial, ale naprawdę ma on przesłanie, krytykuje wiele rzeczy, pokazuje Polaków w krzywym zwierciadle – wyjaśnia łódzki emeryt. - Tylko trzeba ten serial obejrzeć z takim nastawieniem.

Niedawno w mediach koniec serialu komentowała Marzena Kipiel- Sztuka, grająca Halinkę, żonę Ferdynanda Kiepskiego.

- Ludzie nas kochali i nas nienawidzili, ale jakimś cudem większość znała prawie wszystkie odcinki! - twierdzi aktorka.

Bohaterowie odchodzą..

Pierwszy sezon „Świata według Kiepskich” pokazano w marcu 1999 roku. Przypomnijmy, że serial opowiadał historię mieszkańców wrocławskiej kamienicy przy ul. Ćwiartki 3/4. Głównym bohaterem był Ferdynand Kiepski grany przez Andrzeja Grabowskiego i jego rodzina. A więc żona Halinka (Marzena Kipiel-Sztuka), córka Mariolka (Barbara Mularczyk-Potocka) i syn Walduś (Bartosz Żukowski) . Przez wiele lat ważną rolę odgrywała babka Rozalia Kiepska grana przez Krystynę Feldman, która toczyła niezliczone kłótnie z Ferdkiem, którego nazywała kanalią. Niestety postać ta zniknęła z serialu wraz ze śmiercią popularnej aktorki.

Ważną rolę odrywają też inni lokatorzy kamienicy, a przede wszystkim Marian Paździoch (Ryszard Kotys), jego żona Helena (Renata Pałys). Ale wiele osób nie wyobrażało sobie „Kiepskich” bez Boczka, którego grał Dariusz Gnatowski. Nieżyjący już Bohdan Smoleń, wcielał się w rolę Listonosza Edzia. Mówił wierszem i był stałym gościem w domu Kiepskich. W serialu występowała też nieżyjąca już Zofia Czerwińska. Stworzyła uwielbianą przez widzów postać Malinowskiej, właścicielki sklepiku osiedlowego. Warto wymienić również postacie drugoplanowe - Badury (Lech Dyblik), prezesa Kozłowskiego (Andrzej Gałła), prezesową (Joanna Kurowska), Kopernika (Andrzej Kłak).

Rola Ferdynanda Kiepskiego przyniosła wielką popularność Andrzejowi Grabowskiemu. Aktor przyznaje, że długo walczył z tą postacią, nie znosił Ferdka. Z czasem się do niego przyzwyczaił.

- Nie przyzwyczaiłem się tylko do tego jak czasem traktują mnie ludzie widząc we mnie Ferdka – mówił nam w wywiadzie Andrzej Grabowski. - Ale tak jest nie tylko ze mną. Gdy jakiś aktor gra księdza to ludzie chcą się u niego spowiadać.

Ludzie tak żyją..

Andrzej Grabowski mówił nam, że wbrew narzekaniom żony Halinki na męża Ferdynanda, Kiepscy to szczęśliwa rodzina.

- Oni są przyzwyczajeni do tego, Ferdynand jest bezrobotny i nigdy do pracy nie pójdzie – mówił w wywiadzie dla „Dziennika Łódzkiego” aktor. - Ale nie jest to też jakaś patologiczna, alkoholiczna rodzina. Owszem piją wódkę, piwo, ale tam nie ma patologii. Nie jest to tak biedna rodzina, która nie miałaby co jeść, włożyć na kark. Oni sobie radzą. Nie mam u nich problemu z tym czy pieniędzy starczy do końca tygodnia. Im specjalnie nie zależy, a szczególnie głównemu bohaterowi, by być bogatym. Odpowiada im ich życie. Tak jak ich sąsiadom, Boczkowi i Paździochowi.

Rodzinna Kiepskich czy Paździochów żyła w mieszkaniach ze wspólną toaletą na korytarzu. Andrzej Grabowski zauważał, że takich mieszkań w Polsce jest jeszcze sporo.

- Kiedyś wracałem z występów przez Śląsk – opowiadał nam aktor. - Pociąg zatrzymał się blisko jakiegoś familoka. Podglądałem przez okno co dzieje się w mieszkaniu jednej z rodzin górniczych. Akurat przygotowywali sobie kolację. Jedli parówki czy kiełbasę. W tej kuchni było biednie, grzała się w czajniku woda. Pomyślałem najpierw: Boże, jacy oni są biedni! Po chwili przyszło opamiętanie. Może nie są biedni, tylko bardzo szczęśliwi. Może ja jestem biedny, jeżdżąc po Polsce z walizką pełną rekwizytów, by grać spektakl

e.

Marian miał być Kiepskim

Nikt nie wyobrażał sobie „Świata według Kiepskich” bez Mariana Paździocha, sąsiada Ferdka. W tej roli oglądaliśmy Ryszarda Kotysa. Niestety zmarł w styczniu 2021 roku. Miał 89 lat. Początkowo to właśnie on miał grać Ferdka Kiepskiego.

- Scenarzyści wymyślili, że będę Kiepskim – opowiadał nam Ryszard Kotys. - Dostałem nawet od nich pierwsze próby scenariuszowe. Ale potem sprawa przycichła. Scenarzystami byli ludzie z Wrocławia, którzy pamiętali mnie z okresu, gdy byłem tam aktorem w Teatrze Polskim. Zapomnieli, że upłynęło od tego czasu wiele lat i nie jestem już mężczyzną czterdziestoletnim. Kiedy więc rozpoczęto zdjęcia do „Świata według Kiepskich”, zaproponowali mi rolę Paździocha.

Marian Paździoch, najbliższy sąsiad Ferdka Kiepskiego, nie był miłym, sympatycznym bohaterem, ale widzowie go polubili.

Przed laty miałem podobną sytuację. - wyjaśniał nam Ryszard Kotys. - W serialu „Popielec” reżyserowanym przez Ryszarda Bera grałem Walusia, bardzo nieprzyjemną postać. I po tej roli też odczuwałem wielką popularność i sympatię widzów. Sądzę, że być może ludzie lubią postacie, które nie są takie jednowymiarowe, nie są wprost dobre. Moim zdaniem dzieje się tak, bo może nie dowierzają, że ludzie bardzo dobrzy naprawdę żyją. Kiedyś jakiś student w pociągu powiedział mi, że rola Paździocha jest taka prawdziwa i wartościowa, bo my wszyscy jesteśmy tacy jak on.

Kiedyś Ryszard Kotys przy okazji nagrywania spektaklu Teatru Telewizji był pod czeską granicą, na naszym Zaolziu. Wtedy poznał siłę serialu.

- Jak chcieli mnie przewieźć z planu na obiad, to musieliśmy okrążać miasteczko, bo wszyscy biegli do mnie – opowiadał aktor. - Oczywiście z wielką sympatią. Wtedy zobaczyłem co to dla tych ludzi znaczy ten serial.

Ryszard Kotys tłumaczył, że ludzie lubili graną przez niego w serialu postać, bo są tacy jak Paździoch.

- Wydaje mi się, że sukces całego serialu wynika z tego, że ludzie utożsamiają się z występującymi w nim postaciami – tłumaczył nam aktor. - Mają też poczucie, że są od nich lepsi, mądrzejsi. Mogą się z tego pośmiać. Jeżdżąc po Polsce z przedstawieniem „Andropauza” spotkałem się z takim odbiorem serialu, postaci Paździocha, że nawet sobie tego nie wyobrażałem. Nie myślałem, że traktują to tak serio. Ten serial cieszy się naprawdę ogromną popularnością, która nas aktorów dotyka. Co bywa czasem przekleństwem. A ta popularność wykracza poza granice kraju. Byłem w Kanadzie i okazało się, że tam mamy wiernych wielbicieli. Z podobnym zainteresowaniem spotkałem się w podczas wizyty w Hanowerze.

Ryszard Kotys zapewniał, że z wielką przyjemnością prowadził postać Paździocha.

- Ja się z nim nie utożsamiam, tylko ludzie sądzą, że gdy widzą mnie na ulicy to zobaczyli Paździocha – zauważał. - Niektórzy myśleli, że zszedłem z ekranu. Ludzie mówią do mnie: Panie Marianie! Ja mam dystans do tego, jestem aktorem. Bardzo przyjemnie się gra Paździocha, zawsze coś nowego może mnie spotkać podczas odtwarzania tej postaci. Grając go wcielam się też w inne role, w które on się przebiera. Jest na przykład badaczem gwiazd, a to człowiekiem planującym różne wyprawy. To dla mnie bardzo barwna postać.

Paździoch Paździochowi

Jak się okazuje nazwisko bohatera granego przez Ryszarda Kotysa nie wybrano przypadkowo. Producenci serialu usłyszeli piosenkę: Na podwórku u Paździocha...Tak się im spodobała, że Paździoch pojawił się w serialu.

- Kiedyś na spotkaniu w Lubomierzu spotkałem człowieka, który przyniósł koszulkę sportową i poprosił, bym napisał na niej: Paździochowi – Paździoch.- dodaje Ryszard Kotys.

W październiku zmarł też inny aktor tego serialu Dariusz Gnatowski. Miał 59 lat. Grał Arnolda Boczka. Był leniwym i nielubianym sąsiadem Kiepskich i Paździochów, który podobnie jak Ferdek lubił piwo, ale tez kiełbasę, dla której porzucił karierę w balecie. Mimo tego widzowie uwielbiali tę postać.

Wiele razy mówiono, że „Kiepscy” znikną z ekranów. Jednak w końcu nadszedł ten moment. Nadszedł koniec najdłużej emitowanego polskiego serialu komediowego.

A w zasadzie sit-com. - podkreślał w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” Andrzej Grabowski. - Komedia to bardzo trudna forma, często nie doceniana. Szczególnie przez aktorów. Uważają, że tylko role tragiczne mogą im przynieść sukcesy. A zapominają, że gra się je o wiele łatwiej niż komediowe. Mnie „Gebelsa” w „Pitbullu” grało się o wiele prościej niż Ferdynanda Kiepskiego. Wszystkim tym aktorom, którzy twierdzą, że w takich komediowych serialach się tylko wygłupiamy mówię: Przyjedź, ja załatwię ci rolę, zobaczysz czy to proste i twoje wygłupianie będzie śmieszne...

Dla wielu widzów będzie to bolesne pożegnanie z „Kiepskimi”. Na szczęście będzie można oglądać powtórki starych odcinków.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki