Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal bydgoski, kiedyś łódzki

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
W sztuce filmowej chodzi o przełożenie myśli reżyserskiej na język obrazu. W sztuce designu - o zaprojektowanie i wykonanie takiego przedmiotu, który nie tylko cieszy oko, ale też służy człowiekowi. Co to? Marketingowe ble ble ble, które ze stuprocentową skutecznością ignoruję w swojej skrzynce e-mailowej. Tego e-maila, wysłanego przez firmę, reprezentującą znanego bydgoskiego producenta mebli, doczytałem jednak do końca.

Co w nim ciekawego? Otóż znany bydgoski producent zapewnia sobie skuteczny PR, podsuwając siedziska pod pupy gości znanego bydgoskiego festiwalu. Bydgoski Camerimage ruszył 16 listopada. Bydgoszcz przeżywa najazd gwiazd, Marek Żydowicz opowiada o bydgoskiej gościnności i nawet jeśli to nie metafora polityczna, a marketingowa, dotycząca komfortu sof znanego producenta - widać, że biznes się kręci. Pupy gości grzeją markę producenta, marka festiwalu ogrzewa wizerunek miasta. W tym samym czasie w Łodzi, w której kiedyś odbywał się Camerimage, jakby spokojniej i zagadnienia trochę inne na tapecie.

Kreatywne miasto skupiło się na kreowaniu kreatywności mieszkańców, a także wszechobecnym laniu betonu. Jak głoszą marketingowe komunikaty magistratu, damy radę, przetrwamy to lanie, w końcu mieszkańcy innych miast trzymają za nas kciuki. Cóż, jakie problemy, taki marketing...

Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki