Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filharmonia Łódzka: "Eliasz" bogato ilustrowany [RECENZJA]

Aida Stępniak
Na scenie Filharmonii Łódzkiej wystąpiła pochodząca z Ukrainy młoda sopranistka, Victoria Vatutina
Na scenie Filharmonii Łódzkiej wystąpiła pochodząca z Ukrainy młoda sopranistka, Victoria Vatutina mat. prasowe
W repertuarze Filharmonii Łódzkiej twórczość religijna zajmuje ważne miejsce. Podczas ostatniego koncertu zabrzmiało jednak dzieło specyficzne.

Dzieło to wyjątkowe zarówno ze względu na tematykę, jak i na fakt, iż dość rzadko pojawia się ono w polskich programach koncertowych - chodzi o oratorium „Eliasz” op. 70 Feliksa Mendelssohna-Bartholdy’ego.

To monumentalne dzieło opowiada starotestamentową historię proroka Eliasza, zawartą w I Księdze Królewskiej. Kompozytor muzycznie opracował dzieje Bożego sługi, począwszy od przepowiedni kary Jahwe, przez uzdrowienie syna wdowy, swoisty „zakład” z kapłanami Baala, wygnanie na pustynię, wędrówkę do góry Horeb po wstąpienie do nieba w ognistym rydwanie. Mendelssohn nawiązał do najlepszych wzorców angielskiego oratorium, reprezentowanych przez Haendla i Haydna, nie odżegnywał się także od osiągnięć z zakresu sztuki kontrapunktu wyjątkowo wysoko cenionego przez niego Jana Sebastiana Bacha. Wykorzystał również szeroki wachlarz technik instrumentacyjnych, często o ilustracyjnym charakterze.

Łódzkie wykonanie poprowadził bułgarski dyrygent Vladimir Kiradjiev. Solowe partie wokalne wykonali sopranistka Victoria Vatutina, mezzosopranistka Ewa Marciniec, tenor Sylwester Smulczyński, a w roli tytułowego Eliasza wystąpił baryton Pierre-Yves Pruvot. Chór FŁ przygotował Dawid Ber.

Vladimir Kiradjiev zadbał o przejrzystość fakturalną, szczególnie w przebiegach polifonicznych oraz uzyskanie dobrych proporcji pomiędzy poszczególnymi sekcjami, chórem i śpiewakami. Pochwalić należy również optymalny dobór temp poszczególnych ustępów oraz zachowanie pomiędzy nimi odpowiednich relacji. Uwypuklał także ilustracyjne niuanse instrumentacyjne, podkreślające wymowę tekstu.

Na uznanie zasługuje również dobra dykcja śpiewaków, tak solistów, jak i chórzystów, którzy zmierzyli się z niemieckim tekstem oratorium („Eliasz” funkcjonuje także w anglojęzycznym wariancie). Wokaliści prezentowali bogatą ekspresję, zdyscyplinowaną i ujętą w ramach pulsu. W przypadku Victorii Vatutiny realizowana ona była również za pomocą bardzo intensywnej wibracji (podobną, lecz nieco bardziej powściągliwą w tej materii interpretację przedstawił Pierre-Yves Pruvot).

W wykonaniu można było dostrzec pewne pomysły przeniesione ze scen operowych, np. tłumaczenie wyświetlane przy pomocy rzutnika zamiast tradycyjnej książeczki, bogatszą niż zwykle reżyserię świateł czy też koncepcję, by główny bohater wykonywał swoje partie z różnych punktów sceny. Czy takie efekty teatralne ułatwiają odbiór czysto wokalno-instrumentalnej formy, jaką jest oratorium - to już pytanie do publiczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki