Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip urodził się martwy. Uratowali go lekarze z Matki Polki. Teraz na balu zbierali fundusze dla takich pacjentów jak on

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
10-letni Filip urodził się martwy. Uratowali go lekarze z Matki Polki wprowadzając w stan hipotermii. W sobotę dla dzieci takich jak on zbierali środki na balu charytatywnym w hotelu Andel’s.

To były dramatyczne chwile dla rodziców małego Filipa z Łodzi. Chłopiec urodził się 10 lat temu w szpitalu im. Rydygiera. Nic nie zapowiadało komplikacji, a jednak po porodzie dostał zero punktów w skali Apgar, co oznacza brak jakichkolwiek oznak życia.

Jednak natychmiast chłopiec został reanimowany. Ale niedotleniony mózg chłopca mógł zostać uszkodzony. Dlatego po dalszą pomoc Filip został przewieziony karetką do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki.

Neonatolog prof. Ewa Gulczyńska, która zajmowała się chłopcem, zwraca uwagę, że miał dużo szczęścia. W Matce Polce znajdowało się wtedy jedno z dwóch w kraju urządzeń do hipotermii leczniczej. Dzięki temu Filipowi mógł zostać nałożony czepek chłodzący, który przez trzy dni obniżał o kilka stopni temperaturę jego mózgu.

- Po niedotlenieniu mózgu pojawia się obrzęk, zaczyna też ginąć część komórek nerwowych - tłumaczy prof. Gulczyńska. - Chłodzenie mózgu pomaga podobnie jak chłodzenie obrzęków po urazach sportowych - wyjaśnia.

Wojciech Juśkiewicz, tata Filipa wspomina, że na początku nie było wiadomo jak duże są uszkodzenia mózgu.

- Ale najważniejsze było, że Filip żyje - mówi pan Wojciech.

Po trzech dniach mózg chłopca został ponownie ogrzany, a do akcji wkroczyli rehabilitanci. Intensywna rehabilitacja przyniosła efekty. Dziś jedynym wspomnieniem po tamtych trudnych chwilach jest aparat słuchowy u Filipa.

- Urodziłem się za wcześnie i w dodatku umarłem - mówi dziś chłopiec. - Ktoś powiedział, że będę jeździł na wózku inwalidzkim, ale dzięki lekarzom z Matki Polki jeżdżę na rowerze - dodaje.

Teraz Filip może stać się jednym ze stypendystów Fundacji Rozwoju ICZMP. W sobotę fundacja zorganizowała bal charytatywny w hotelu Andel’s w Łodzi. Dochód z balu przeznaczony zostanie na stypendia dla małych pacjentów szpitala, którym z powodu choroby często trudniej jest rozwinąć pasję. Wśród kandydatów do stypendium jest m.in. 4-letni Wojtuś, który już świetnie czyta i 12-letni Adam, pasjonat ichtiologii.

Podczas balu można było licytować m.in. kurtki piosenkarza Michała Wiśniewskiego i narciarza Andrzeja Bargiela, a także prace małych pacjentów szpitala.

ZOBACZ:

Bal charytatywny Fundacji na Rzecz Rozwoju ICZMP. 500 osób b...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki