Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Film „Titane”: I tytanowa płytka w głowie nie wyleczy nas z tęsknoty za miłością Recenzja filmu Titane w reż. Julii Ducournau

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Agathe Rousselle w roli Alexi debiutuje na ekranie, w niesamowitym, wyjątkowo śmiałym występie. Na jej kolejne filmowe wcielenia kinomani czekać będą z zainteresowaniem
Agathe Rousselle w roli Alexi debiutuje na ekranie, w niesamowitym, wyjątkowo śmiałym występie. Na jej kolejne filmowe wcielenia kinomani czekać będą z zainteresowaniem Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Film - manifest, w każdym szczególe zgodny z nowoczesną, wielkomiejską narracją światopoglądową głównego nurtu, z niezwykle śmiałym pierwszoplanowym występem. Pożegnanie świata, który znamy i zapowiedź narodzin nowej epoki. Czy lepszej?

Produkcja „Titane” Julii Ducournau wkracza do kin opromieniona zdobyciem Złotej Palmy na 74. festiwalu w Cannes. Po decyzji jury pojawiły się komentarze części uczestników, że nie był to może najlepszy festiwalowy film, ale na pewno najodważniejszy, wnoszący na ekrany dawno niewidzianą intensywność. I rzeczywiście, obraz drugiej w historii kobiety, która zdobyła Złotą Palmę (chociaż w tym przypadku to jedynie spostrzeżenie statystyczne, ponieważ zarówno Julia Ducournau, jak i jej film podkreślają, iż płeć nie definiuje), epatuje ekspresją oraz wykrzykiwaniem jednoznacznego punktu widzenia rzeczywistości, aż trudno nawet rozpatrywać go w kategoriach: dobry - zły. To w szalenie drapieżny sposób wygłoszony manifest, pod którym albo się podpisujemy, albo przestajemy czytać po preambule.

Francuska reżyserka i scenarzystka dba o formę oraz wyrazistość swojej wypowiedzi, zarazem efektownie miksuje filmowe gatunki. W otwierającej „Titane” sekwencji obraz ślizga się po elementach podwozia pędzącego samochodu, pokazanych ze swoistą cielesnością, nawet pożądliwością, by wprowadzić widza w opowieść, która ma być bezkompromisową „jazdą”. Później aż do finałowej sceny przeistoczenia się przeszłości w przyszłość autorka nie wstrzymuje tempa, także dlatego, że - jak pokazuje - każde wypadnięcie z rytmu może się zakończyć katastrofą. Główna bohaterka, Alexia (w tej roli nowe odkrycie kina, Agathe Rousselle - delikatnie mówiąc, nieprzeciętny debiut), próbując jako dziecko zwrócić na siebie uwagę ojca, staje się ofiarą wypadku, ląduje na stole operacyjnym i kończy z tytanową płytką w głowie. Gdy staje się dorosłą kobietą, nerwy ma na wierzchu, rozdrapuje rany na swoim ciele, odbija się od rozmaitych murów wybudowanych pomiędzy nią a społeczeństwem, nie potrafi zmyć z siebie swojego gniewu. „Love is a Dog from Hell” (Miłość to piekielny pies) - wytatuowała sobie Alexia cytat z Charlesa Bukowskiego. A z psem z piekła można się tylko poszarpać.

"Titane" układa się pomiędzy body horrorem, thrillerem, dramatem społeczno-obyczajowym, cyberpunkiem, produkcją gonzo, a przewrotną grą z transhumanizmem. Ci, którzy zapragną, doszukają się tutaj również komedii romantycznej. Ducornau zapowiada nam postpłciowy świat, wyzwolony z dzisiejszych rytuałów i normatywności, do którego jednak trzeba się przebić z użyciem ostrego, jak przekonania szpikulca. Pastwi się nad nami nagromadzeniem scen, których wytrzymanie wymaga fizycznego wysiłku. A jednocześnie obnaża płynność wciąż funkcjonujących pojęć, dotyczących tego, co męskie i niemęskie, w znakomitej scenie tańca zawieszonej między nim a nią Alexi, podczas samczej imprezy drużyny strażaków.

Ducornau w „Titane” konsekwentnie obala to, co uważa za narzucone - od przypisanych nam ról, po odgórnie ustaloną kwestię tzw. dobrego smaku. Umiejętność zaś przekonania aktorów do dokonania na ekranie takich wcieleń, jakich dokonali niesamowita Agathe Rouselle i świetny Vincent Lindon to prawdziwy dar.

Julia Ducornau uderza widza obrazem życia w bólu - odczuwanym i zadawanym. Z bohaterką zstępujemy do zadziwiającego piekła. By przygarnąć psa, tego od miłości. Wściekły on, ale przecież za nim tęsknimy i będziemy tęsknić także w nowym świecie. W tym jest pewna nadzieja.

Titane Belgia/Francja, reż. Julia Ducournau, wyst. Agathe Rousselle, Vincent Lindon, Garance Marillier
★★★★☆☆

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki