Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał "łódzkiej" sprawy w TK: nie można odwołać się do sądu od unieważnienia matury

Maciej Kałach
Adrian Wykrota/archiwum Polska Press
Sędziowie TK nie przyznali racji maturzystom, którzy chcieli iść do sądu, bo egzaminatorzy z Łodzi unieważnili ich maturę.

To, czy maturzysta pisał pracę samodzielnie jest kwestią oceny egzaminatora, a nie sprawą dla sądu. Takie stanowisko przyjął w poniedziałek (22 czerwca) Trybunał Konstytucyjny, obradujący w Warszawie, i zakończył prawny spór, rozpoczęty w 2011 r. w Łodzi oraz w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Przypomnijmy: przed 4 laty Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi (która ma zwierzchność także w Świętokrzyskiem) unieważniła maturę z chemii (w części rozszerzonej) 50 absolwentom dwóch ogólniaków w Ostrowcu, stwierdzając ich niesamodzielność. Młodzież z Ostrowca przez swoich prawników próbowała odwołać się od decyzji OKE, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oraz Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie nie rozpatrzyły skargi na OKE, uznając, że unieważnienie matury nie jest decyzją administracyjną. Młodzież z Ostrowca chciała, aby trybunał sprawdził, czy taka opinia jest zgodna z Konstytucją RP. Powoływała się m.in. na konstytucyjne prawo do nauki - decyzja OKE, ich zdaniem, zamknęła bowiem drogę na wybrane studia.

Mirosław Granat, sędzia sprawozdawca Trybunału Konstytucyjnego, podkreślał w uzasadnieniu wyroku, że stwierdzanie niesamodzielności pracy jest zadaniem doświadczonego egzaminatora, wyposażonego w wiedzę, i nie można przekazywać tego zadnia w ręce sądowych biegłych.

- Każdy ma prawo do sądu, ale nie w każdej sprawie - mówił sędzia Granat.

W wyroku członków TK, obradującym w poniedziałek w pełnym składzie (14 sędziów), 5 sędziów miało zdania odrębne.

Wśród nich był m.in. Piotr Tuleja, który wskazywał, że sąd administracyjny zajmowałby się, nie stwierdzaniem niesamodzielności, ale raczej przestrzeganiem przez egzaminatorów procedur dotyczących prawidłowości unieważnienia sprawdzianu.

Rozprawę obserwowała Danuta Zakrzewska, dyrektor OKE w Łodzi. Jej zdaniem, decyzja po myśli młodzieży z Ostrowca otworzyłaby drogę do odwoływania się w sądach także od ocen otrzymywanych w szkołach czy na studiach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki