Firmy nie płacą bo same nie dostają należności

- Wykonałem usługę, zajęło mi to dużo czasu, a na pieniądze czekam już drugi miesiąc - żali się pan Adam, właściciel niewielkiej firmy transportowej z Łodzi. - Wystawiłem fakturę na prawie 10 tysięcy złotych, do tej pory nie widziałem nawet złotówki. Mam problem z wypłaceniem pensji kierowcom, z zakupu oleju napędowego przecież zrezygnować nie mogę.

Pan Adam ze swoim kontrahentem współpracuje od 10 lat. Do tej pory nie było większych problemów. Kontrahent tylko raz spóźnił się z zapłatą, ale potrzebował zaledwie trzech dni, żeby uregulować należność. Tym razem pan Adam usłyszał, że jego klient po prostu nie ma pieniędzy, bo sam nie otrzymał należnej mu zapłaty.

- I tak koło się zamyka - wzdycha pan Adam. - Tylko co mam powiedzieć swoim pracownikom i jak prowadzić firmę, skoro wykonuję usługi, a nie zarabiam.

W takiej sytuacji jak pan Adam jest wielu właścicieli firm. Z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów wynika, że ponad 90 procent przedsiębiorców ma duże problemy z przeterminowanymi fakturami. Maleje też liczba firm, które skutecznie bronią się przed spowolnieniem gospodarczym.

- Tylko 8,9 procent przedsiębiorców nie boi się o swoją przyszłość, dla nich problem z egzekwowaniem należności nie istnieje, przynajmniej do tej pory - czytamy w raporcie Krajowego Rejestru Długów. - Niestety, ponad 90 procent firm czuje niepewność. Dla nich zatory płatnicze i nieterminowe regulowanie zobowiązań są ciągłym problemem.

Eksperci wskazują też na inny problem. Kondycja części firm może się jeszcze pogorszyć, a dotknie to te przedsiębiorstwa, które już w znacznym stopniu wykorzystały swoje rezerwy finansowe i trudno będzie im rozpocząć nowe inwestycje.

Specjaliści z KRD obserwują też, że przedsiębiorcy wyciągają wnioski z poprzednich lat i obecnie coraz większą uwagę skupiają na zarządzaniu wierzytelnościami.

- Wydaje się, że firmy w przeszłości mocno odczuwające skutki przeterminowanych płatności, nauczyły się skutecznie z nimi walczyć, jednak te, które od niedawna mają ten problem, dopiero szukają rozwiązania - zauważają w KRD.

Na kłopotach z niezapłaconymi fakturami się nie kończy. Właścicielom firm brakuje też pieniędzy na wypłatę pensji swoim podwładnym. Z najnowszych danych Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi wynika, że pod koniec ubiegłego roku pracodawcy z naszego regionu byli winni swoim podwładnym ponad 13 mln zł zaległych pensji.

- Jest to kwota zbliżona do tej z roku 2011 - zaznacza Kamil Kałużny, starszy inspektor pracy w łódzkim Okręgowym Inspektoracie Pracy. - Do końca grudnia 2012 r. dzięki działaniom inspektorów pracy pracownicy otrzymali 5,5 mln zł zaległych pensji za 2012 r.

W ubiegłym roku, PIP przeprowadziła w województwie łódzkim ponad 7,9 tys. kontroli u ponad 6,1 tys. przedsiębiorców. W związku ze stwierdzonymi wszelkimi nieprawidłowościami do sądów skierowano 226 wniosków o ukaranie pracodawców. Inspektorzy nałożyli ponad 1,4 tys. mandatów na kwotę 1,7 mln zł.

Twórcy raportu nie są optymistami.

- Gospodarka coraz ostrzej hamuje, a polscy przedsiębiorcy oraz konsumenci na skutek wyczerpania się zgromadzonych oszczędności, mają coraz mniej pieniędzy, by łagodzić skutki spowolnienia gospodarczego - konkludują eksperci KRD. - Problem niewypłacalnych kontrahentów się nasili i tylko od przedsiębiorców zależy, czy pozwolą na to, by kłopoty innych podmiotów przeniosły się także na nich.

Pan Adam ma nadzieję, że sytuacja jego klienta niebawem się poprawi. Przedsiębiorca liczy, że odzyska pieniądze i nie będzie musiał rezygnować z dalszej współpracy z tym kontrahentem.