Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franek przyszedł na świat 29 lipca. Jest już po pierwszej operacji. Trwa walka ożycie Franka Zembrzuckiego

Natalia Zwolińska
Natalia Zwolińska
Franciszek Zembrzucki przyszedł na świat 29 lipca. O godzinie 1.14 w nocy, w klinice w Munster w Niemczech. Chłopiec urodził się z bardzo poważnymi wadami genetycznymi. Pierwsza operacja, ratująca życie Frania, odbyła się 19 sierpnia. Chłopiec wciąż pozostaje w śpiączce.

Dramat rodziców Franka

Życie rodziców malutkiego Frania wywróciło się do góry nogami w kwietniu. To właśnie wtedy dowiedzieli się, że ich synek ma bardzo poważne wady genetyczne, które mogą okazać się dla niego śmiertelne.

O tym, ze nasz synek może umrzeć dowiedzieliśmy się w kwietniu. To był dla nas olbrzymi szok. Mamy już dwie córeczki – Tosię i Alę i bardzo się ucieszyliśmy, że będziemy mieli synka – mówi Joanna Gałka-Zembrzucka.

Narządy w brzuszku i klatce piersiowej Frania nie ułożyły się prawidłowo. Serduszko jest po prawej stronie, żołądek po lewej, chłopczyk nie ma śledziony. Franio ma nieprawidłowy spływ żył płucnych do żyły ramienno-głowowej lewej, ubytek przegrody przedsionkowo- komorowej, podwójny odpływ z prawej komory, podzastawkowe i zastawkowe zwężenie pnia płucnego.

Rozpoczęła się walka o życie Franka

Rodzice nie załamali rąk i od razu zaczęli szukać pomocy specjalistów. Trafili pod opiekę profesora Edwarda Malca, który wykonuje operacje u dzieci z takimi wadami w klinice w Munster w Niemczech. Już w czerwcu pani Joanna wyjechała do kliniki, aby specjaliści mogli monitorować ciążę.

– Przez pierwsze kilka dni towarzyszył mi mąż z córkami. Tosia i Ala miały krótkie, zagraniczne wakacje. Jednak później zostałam w Niemczech sama. Dla mnie był to bardzo trudny okres. Jedyny kontakt z córkami i mężem miałam przez komunikatory internetowe, a jestem bardzo związana z rodziną – przyznaje mama Frania.

Był to też okres wielu badań i czekania na dzień narodzin chłopca. Każdy zdawał sobie sprawę z ryzyka – mógł być to najszczęśliwszy lub najtragiczniejszy dzień w życiu rodziny.

– Franek, zaraz po urodzeniu, został zabrany na oddział intensywnej terapii. Mogłam go oglądać tylko przez szybę. Dopiero po kilku godzinach mogłam go wziąć na ręce i przytulić. Lekarze prowadzili różne badania, karmiony był głównie przez sondę. Nie mogłam go karmić piersią, bo nie miał na to siły – wspomina pani Asia.

Stan chłopca był cały czas kontrolowany

Lekarze cały czas czuwali nad stanem chłopca. Już po kilku dniach wiadomo było, że operacja jest nieunikniona. Jednak wstrzymywali się z wykonaniem operacji jak najdłużej. Stan chłopca uległ bardzo poważnemu pogorszeniu w środę, 18 sierpnia. Wtedy lekarze próbowali pomóc chłopcu za pomocą specjalnego cewnikowania, które mogło zastąpić operację.

– Niestety plany lekarzy się nie powiodły. Zapadła decyzja o konieczności wykonania pierwszej poważnej operacji. Franek trafił na blok operacyjny w czwartek, 19 sierpnia, tuż po godzinie 11. Operacja trwała wiele godzin. To były dla nas okropnie długie godziny – mówi pani Joanna.

Chłopiec po operacji trafił z powrotem na oddział intensywnej terapii. Wciąż jest w stanie śpiączki farmakologicznej, podłączony pod specjalny sprzęt monitorujący pracę serca, oddycha dzięki respiratorowi.

– Lekarze w Niemczech są bardzo oszczędni w udzielaniu informacji i stawianiu diagnoz. Nie wiemy za dużo, poza tym, że musimy czekać. To malutki organizm, który walczy o życie i zdrowie. Wiemy, ze lekarze robią wszystko by Franek miał zdrowe życie – mówi Joanna Zembrzucka.

Franek będzie musiał przejść kolejne operacje

Wiadomo, że nie będzie to jedyna operacja w życiu Franka. Będzie również wymagał rehabilitacji. Wciąż zbierane są pieniądze na dalsze leczenie chłopca. Na profilu chłopca „Prawe Serce Franka” na portalu Facebook umieszczane są wszystkie aktualne możliwości pomocy. A już 3-5 września, na ogólnopolskim zlocie motocyklistów w Skierniewicach, będzie można wziąć udział w licytacjach na rzecz Franka. Można również przekazywać fanty na licytację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki