Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franki szwajcarskie drożeją po ataku USA na bazę w Syrii. Co będzie dalej?

Marcin Kiepas/AIP
Marcin Obara
Ceny złota i ropy gwałtownie wzrosły, umocnił się japoński jen, dolar jest słabszy, a nastroje na giełdach gorsze po ataku odwetowym USA na bazę lotniczą w Syrii. To obecnie temat numer jeden na rynkach finansowych.

W piątek nad ranem, na rozkaz prezydenta Donalda Trumpa, USA dokonały ataku na bazę lotniczą w Syrii. Był to atak odwetowy za użycie przez Syrię broni chemicznej w mieście Chan Szajchun. Wydarzenie to stało się głównym tematem dzisiejszego poranka. Atmosferę dodatkowo podgrzewa fakt, że wspierająca reżim Asada Rosja, ostro zareagowała na amerykański atak, nazywając go atakiem USA na kraj członkowski ONZ.

Działania USA przeciwko Syrii, jakkolwiek zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami mają być tylko jednorazowym wydarzeniem, odcisnęły mocne piętno na rynkach finansowych, doprowadzając m.in. do silnego wzrostu cen złota i ropy. Ponadto, inwestorzy szukając tzw. bezpiecznych przystani, kupowali też japońskiego jena. Jednocześnie sprzedawali oni dolara, rosyjskiego rubla, czy turecką lirę. Pogorszyły się też nastroje na giełdach.

Złoto i ropa w górę, dolar w dół

Notowania złota podskoczyły z poziomu 1251 dolarów za uncję do 1269,23, co jest najwyższym poziomem od pierwszej połowy listopada 2016 roku. Zyskał też japoński jen, który obok złota i szwajcarskiego franka, uchodzi za tzw. bezpieczne aktywo. Kurs USD/JPY nad ranem spadł do 110,14 z 110,85 jenów wczoraj na koniec dnia.

Na wieść o ataku, ropa WTI podrożała z okolic 51,65 dolarów za baryłkę do 52,92, wyznaczając nowe 4,5-tygodniowe maksimum.
Na wartości do dużej grupy walut stracił natomiast amerykański dolar. To jednakże może być reakcja tylko krótkoterminowo, gdyż w przypadku dalszego zaognienia sytuacji, kapitały mogą wracać do USA, powodując jego umocnienie.

Traci rubel i dolar

Wyraźnie na wartości stracił nad ranem za to rosyjski rubel, który w relacji do słabego przecież dolara, został przeceniony o prawie 1 proc. Rykoszetem też oberwała turecka lira, która obecnie jest najsłabsza od 3. tygodni. Jednocześnie pogorszyły się nastroje na azjatyckich giełdach, a poranne notowania kontraktów terminowych sugerują, że od spadków rozpoczną się dzisiejsze sesje w Europie.

Z całej tej sytuacji, póki co obronną ręką wychodzi złoty, lekko umacniając się rano do głównych walut. O godzinie 08:32 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2330zł, USD/PLN 3,9755 zł, CHF/PLN 3,9560 zł, a GBP/PLN 4,9565 zł.

Atak USA na bazę lotniczą w Syrii, a także ostra reakcja Rosji, jakkolwiek obecnie zdominowały nastroje na rynkach globalnych, to raczej pozostaną wydarzeniem jednorazowym, które nie będzie mieć trwałego przełożenia na nastroje. Można oczekiwać, że będzie ono absorbować uwagę inwestorów głównie w pierwszej połowie dnia. W drugiej zaś wrócą oni do starych rynkowych tematów. Przede wszystkim skoncentrują się na zaplanowanej na godzinę 14:30 publikacji miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy, odnosząc wprost te dane do przyszłych decyzji Fed-u ws. polityki monetarnej.

Sam atak natomiast niewątpliwie wzmacnia pozycję prezydenta Donalda Trumpa. Również w oczach inwestorów. Przez co całą sytuację mogą oni odbierać, jak rosnące szanse na przyszłe spełnienie obietnic wyborczych ws. podatków i wydatków na infrastrukturę. Dlatego też paradoksalnie głównym wygranym dzisiejszego dnie może ostatecznie okazać się dolar.

Marcin Kiepas, główny analityk Fundacji FxCuffs

Obejrzyj wideo

Centralny Port Lotniczy: gdzie powstanie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Franki szwajcarskie drożeją po ataku USA na bazę w Syrii. Co będzie dalej? - Strefa Biznesu

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki