37 120: mecz Zagłębie Lubin - Zawisza Bydgoszcz 0:0, 5:6 k.

Ten finał odbył się 2 maja 2014 roku. W regulaminowym czasie nie padła ani jedna bramka. Rozstrzygnięcie nie nastąpiło również w dogrywce. Sędzia Jarosław Przybył z Kluczborka zaordynował więc konkurs rzutów karnych. A ten wygrał zespół z Kujaw w stosunku 6 do 5 (ze strony "Miedziowych" nie trafili Sebastian Bonecki i wcześniej Djordje Cotra).

Niewątpliwie PZPN przywrócił rangę krajowym rozgrywkowym. Argument? Choćby ten związany z frekwencją: dzięki przeniesieniu finałów na PGE Narodowy w Warszawie cyklicznie udaje się przekraczać granicę 40 tys. widzów. Zobaczcie, do jakiej liczby równać musi spotkanie Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk, które zaplanowano na 2 maja (godz. 16:00).

43 760: mecz Lech Poznań - Arka Gdynia 1:2

Ten finał odbył się 2 maja 2017 roku. Spotkały się w nim drużyny, których kibice od wielu lat żyją w przyjacielskich stosunkach. Organizatorzy zrezygnowali więc z utworzenia sektorów buforowych, ale rekordowej frekwencji nie odnotowano. O zwycięstwie żółto-niebieskich przesądziła dogrywka. To w niej trafili Rafał Siemaszko (107 minuta) i Luka Zarandia (111 minuta), a tylko honorowo odpowiedział Łukasz Trałka (119 minuta).

45 322: mecz Lech Poznań - Legia Warszawa 1:2

Ten finał odbył się 2 maja 2015 roku. Padły trzy bramki. Co ciekawe, wszystkie okazały się autorstwa legionistów. Zaczęło się bowiem od samobójczego trafienia Tomasza Jodłowca (20 minuta), który zrehabilitował się jeszcze przed przerwą (30 minuta), doprowadzając do wyrównania. Decydujący cios zadał Marek Saganowski (55 minuta), który obecnie w stołecznej drużynie pełni funkcję asystenta tymczasowego trenera, Aleksandra Vukovicia.