Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja Dom w Łodzi. Na rehabilitację dzieci nie będą już musiały być wnoszone na piętro

Agnieszka Magnuszewska
Marta Libiszowska-Jóźwiak (z lewej) i prezes Jolanta Bobińska
Marta Libiszowska-Jóźwiak (z lewej) i prezes Jolanta Bobińska Grzegorz Gałasiński
Fundacja, która przez ostatnie 9 lat pomogła 20 przewlekle chorym dzieciom, nieposiadającym rodzin, chce stworzyć maluchom bardziej komfortowy dom.

Gdy 7 lat temu do domu dziecka stworzonego przez Fundację „Dom w Łodzi” trafiła Julka, potrafiła tylko pokazać, że ma pięć lat i klaskać. Wcześniej mieszkała w gdańskim hospicjum dla dorosłych. Dzięki opiece pracowników łódzkiej fundacji udało jej się opanować język migowy.

I chociaż nadal cierpi na niewydolność oddechową (oddycha przez rurkę) i musi być żywiona pozajelitowo, to dzięki „miganiu” może wrażać swoje emocji i myśli. A co najważniejsze, ma w końcu swój dom, tak jak pozostała ósemka jej przybranego rodzeństwa.

Fundacja postanowiła ten dom ulepszyć, by rehabilitacja dzieci (najmłodsze ma 5 miesięcy, najstarsze 13 lat) przebiegała sprawniej. Remont budynku ma się zakończyć pod koniec listopada, ale żeby termin został dotrzymany przyda się wsparcie.

Co w domu ma się zmienić? - Powstaną pokoje jedno- i dwuosobowe oraz duży pokój, który będzie sercem domu. Na parterze stworzymy salę rehabilitacyjną, bo do tej pory była na górze i niektóre dzieci trzeba było tam wnosić - mówi Jolanta Bobińska, prezes Fundacji „Dom w Łodzi”. - Dostosujemy też łazienki do potrzeb niepełnosprawnych, bo pięcioletnia Jula (z Podkarpacia) jeździ na wózku.

Dom zostanie lepiej dopasowany do potrzeb 9 dzieci, z których każdy ma inne potrzeby medyczno-rehabilitacyjne związane z zespołem Downa, dziecięcym porażeniem mózgowym czy alkoholowym zespołem płodowym. Fundacja musi też spełnić różne wymogi sanepidu, więc nawet aneks kuchenny czy pralnia muszą być odpowiednio wyposażone. Dlatego pomoc rzeczowa w postaci kuchenki elektrycznej, pralko - suszarki, uchwytów do łazienek dla osób niepełnosprawnych czy armatury łazienkowej bardzo się przyda. Zwłaszcza, że koszty remonty wzrosły trzykrotnie.

- W ubiegłym roku zgłosiliśmy projekt do budżetu obywatelskiego na remont domu i dostaliśmy 50 tysięcy złotych. Wstępnie planowaliśmy tylko wymianę podłóg i malowanie ścian. Jednak zaprzyjaźnieni z nami architekci i firma budowlana przekonali nas, by poszerzyć zakres remontu. Zrobić go raz a porządnie - mówi Marta Libiszowska - Jóźwiak, pracownik fundacji. - Koszty wzrosły do 150 tysięcy złotych.

Im szybciej uda się wyposażyć dom, tym szybciej wrócą do niego dzieci. W połowie października wyprowadziły się do ośrodka szkoleniowego w Jedliczach, skąd dowożone są do szkoły i przedszkola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki