Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja Fenomen chce, by piesi mogli wchodzić na przejście na czerwonym

Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński
Fundacja Fenomen chce, by w Łodzi było mniej świateł, a piesi mogli przechodzić na czerwonym. Podobna dyskusja trwa w całej Polsce.

Skrzyżowanie alei Kościuszki i Mickiewicza, środek dnia. Z powodu urlopów prawie nie ma aut, ale dla pieszych pali się czerwone światło. Mało kto go przestrzega, ludzie biegną do tramwaju. I tak jest niemal codziennie. Dlatego Fundacja Fenomen chce, by światła wyłączyć albo... w ogóle zalegalizować przechodzenie na czerwonym.

- Światła na tym skrzyżowaniu są kompletnie niepotrzebne - uważa Hubert Barański z Fundacji Fenomen. Jak tłumaczy, niepotrzebnych świateł jest na łódzkich skrzyżowaniach więcej. - I powstają kolejne, na przykład na skrzyżowaniach Bratysławskiej z Wileńską i Wróblewskiego, gdzie ruch jest tak mały, że emeryci pokonują je na skos. Po co instalować tam światła? - pyta Barański.

Jego zdaniem, świateł na skrzyżowaniach powinno być mniej albo... - Takie rozwiązanie stosowane jest w wielu krajach Zachodu - tłumaczy Barański. - Tam światło czerwone oznacza po prostu, że pieszy nie ma pierwszeństwa. Jest karany tylko wtedy, gdy spowoduje wypadek lub zagrożenie.

Barański nie jest jedynym, który tak myśli. Od wiosny zwolennicy projektu "Depenalizacja przechodzenia przez ulicę na czerwonym świetle" zebrali już prawie 10 tys. podpisów pod petycją do Sejmu o zmianę przepisów**. "Policja powinna ścigać prawdziwych przestępców, a nie obywateli, którzy według absurdalnego prawa rzekomo nierozsądnie przechodzą przez ulicę" - piszą autorzy petycji.

W Poznaniu tydzień temu na próbę wyłączone zostały światła na dwóch skrzyżowaniach w centrum. Planowane są testy na kolejnych ulicach. Jednocześnie magistrat zbiera opinie, czy światła są potrzebne.

Piotr Grabowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, podkreśla, że świateł jest dokładnie tyle, ile potrzeba.
- Każde skrzyżowanie analizujemy i jeśli sygnalizacja świetlna jest niepotrzebna, to jej nie instalujemy - tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Jego zdaniem, na skrzyżowaniu al. Kościuszki i Mickiewicza światła nawet w czasie remontu są niezbędne.

- Jeżdżą tamtędy tramwaje i samochody. Ruch jest spory - tłumaczy. - Natomiast z powodu remontu światła były czasowo wyłączone na skrzyżowaniu Piotrkowskiej i al. Mickiewicza oraz na skrzyżowaniach Kilińskiego z Tuwima i Nawrot.

Jego zdaniem, na Karolewie sygnalizacja jest potrzebna.- Światła pojawiły się w projekcie i będą zamontowane. Z tych skrzyżowań korzysta dużo starszych osób oraz uczniów - mówi Grabowski.

Jednak w wyłączaniu świateł Łódź była szybsza niż Poznań: po remoncie na skrzyżowaniach deptakowej części Piotrkowskiej z przecznicami światła są na weekendy wyłączane. Pomysł się sprawdził.

Inaczej ma się postulat niekarania za przechodzenie przez jezdnię na czerwonym. - To nie jest dobry pomysł - ocenia kom. Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Jego zdaniem, są przynajmniej trzy argumenty przeciw. Po pierwsze: ludzie blokowaliby przejazd samochodom. Po drugie: w sytuacji wypadku nie można by było ustalić winnego. A po trzecie i najważniejsze: spowodowałoby zagrożenie dla pieszych.

Także asp. Maciej Cholajda z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Łodzi jest przeciwny zmianom: - Przepisy i światła są po to, żeby było bezpieczniej - tłumaczy. - Najbezpieczniej byłoby, gdyby wszyscy użytkownicy ruchu przestrzegali przepisów.
Mimo zakazu nie brakuje jednak osób przechodzących na czerwonym. Tylko od początku tego roku łódzka policja ukarała już 929 osób przechodzących na czerwonym świetle. Wśród kar były zarówno pouczenia, jak i mandaty i wnioski do sądu. Górna możliwa kwota mandatu to 100 zł.

Autopromocja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki