Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja „Mam marzenie” zachęca do wolontariatu

Maja Piotrowska AIP
Magdalena Balcerzak: Dużym wyzwaniem jest utrudniony kontakt z dziećmi mającymi dolegliwości neurologiczne. Często takie dzieci nie mówią, są opóźnione w rozwoju.
Magdalena Balcerzak: Dużym wyzwaniem jest utrudniony kontakt z dziećmi mającymi dolegliwości neurologiczne. Często takie dzieci nie mówią, są opóźnione w rozwoju. Damian Kujawa
Jedna z wolontariuszek fundacji, Joanna Grzybak w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press narzekała na brak wolontariuszy. Magdalena Balcerzak, wolontariuszka oraz rzeczniczka prasowa fundacji, w rozmowie z AIP, opowiedziała o pracy wolontariusza i działalności tej organizacji. ,,Mam marzenie” od 14 lat zajmuje się spełnianiem marzeń dzieci, cierpiących na zagrażające ich życiu choroby.

Maja Piotrowska, AIP: W rozmowie z AIP jedna z waszych działaczek, Joanna Grzybak mówiła o niewielkiej liczbie osób chętnych do wolontariatu. Dlaczego tak jest?
Magdalena Balcerzak:
Ludzie nie mają wiele wolnego czasu. Żyjemy w czasach, w których każdy ma swoje własne sprawy. W naszej fundacji każdy decyduje, ilu podopiecznych bierze na swe barki i tym samym również o ilości czasu, jaki chce poświęcić na działalność charytatywną.

AIP: Jakie są największe wyzwania i przeszkody, które stoją przed wolontariuszem działającym w fundacji „Mam marzenie”?

– Na pewno dużym wyzwaniem jest utrudniony kontakt z dziećmi mającymi dolegliwości neurologiczne. Często takie dzieci nie mówią, są opóźnione w rozwoju. Wtedy pokazujemy podopiecznym obrazki, obserwujemy reakcje, dowiadujemy się, co takie dziecko cieszy, jakie jest jego marzenie. Trudne do spełnienia bywają marzenia o spotkaniu kogoś sławnego, gdyż wtedy zależy to wyłącznie od dobrej woli tej osoby.

AIP: Które z spełnionych przy pomocy Pani marzeń wymagało największego nakładu pracy?

– Dla mnie największym przedsięwzięciem było spełnienie marzenia pięcioletniego chłopca, który marzył o replice motoru BMW. Chciałam zrobić dla tego marzenia dużą oprawę, skontaktowałam się z warszawskimi motocyklistami. Przyjechali, dodatkowo odbyły się przejażdżki na motocyklach.

AIP: O czym najczęściej marzą podopieczni fundacji?

– Obecnie najwięcej marzeń dotyczy wyjazdów do Disneylandu, Legolandu, ale też zdarza się, że dzieci chcą coś dostać. Maluchy często chcą wcielić się w daną postać np. w księżniczkę, strażaka, modelkę. Niekiedy podopieczni chcą spotkać jakąś sławną osobę.

AIP: Czy fundacja organizuje jakieś akcje promujące pomaganie?
– Jeśli chodzi o kwestie promocji, to organizujemy Ogólnopolski Dzień Marzeń, na którym również informujemy o zdrowym stylu życia i zachęcamy do badań profilaktycznych. Co roku organizujemy Wielką Galę Charytatywną w Poznaniu, którą prowadzi nasza ambasadorka, Małgorzata Kożuchowska. W tym roku głównym motywem imprezy były filmy animowane Disneya. Spełniamy też marzenia na scenie, aby pokazać jak działa nasza fundacja.

AIP: Skąd fundacja czerpie fundusze na realizacje dziecięcych marzeń?

– Głównie od różnych sponsorów. Na naszej stronie internetowej są dostępne opisy dzieci i każdy może sobie wybrać podopiecznego, któremu chce pomóc w zrealizowaniu marzenia. Nie jest to jednak jedyny sposób pozyskiwania funduszy, sami również organizujemy zbiórki publiczne. Ostatnio wydaliśmy również własny kalendarz (o którym informacje można znaleźć na stronie http://www.mammarzenie.org), z którego sprzedaży wszystkie środki przeznaczane są na fundację. W tym okresie również warto przypomnieć o jednym procencie, są to dla nas bardzo ważne pieniądze, które również pomagają nam sprawić, że na twarzach chorych dzieci zagości uśmiech.

AIP: Czy zdarza się, że ludzie źle reagują na waszą pracę ?

– Spotkałam się raz z taką sytuacją. Podszedł do mnie mężczyzna i zarzucił naszej fundacji, że zbieramy pieniądze na swój własny użytek. Oczywiście to nieprawda, szanujące się organizacje charytatywne udostępniają materiały o swoich wydatkach i dochodach. Naszym powodem do dumy jest to, że w naszej fundacji każdy jest wolontariuszem. Nasza pani prezes, zarząd, nikt nie pobiera żadnych pieniędzy za to, co robi. Jest to przykre, że ktoś zamiast sprawdzić, jak działa nasza organizacja, od razu ją ocenia.

AIP: Czy spełnianie dziecięcych marzeń ma jakiś wpływ na ich sytuację zdrowotną?

– Lekarze podkreślają, że dla dzieci nie jest to tylko oderwanie myśli od choroby, ale też nadanie im nadziei. Dzieci nabierają przekonania, że jeśli spełniło się ich marzenie, to wtedy to największe, o pokonaniu choroby, może być realne. Zaczynają wtedy walczyć, poprawiają się ich wyniki badań.

AIP: Często mówi się, że praca w wolontariacie pomaga w nabyciu cennych umiejętności, pożądanych również przez pracodawców. Zgadza się z tym Pani?

– Jak najbardziej. Ja nauczyłam się organizacji, pokonywania trudności. Również zarządzania zespołami, gdy organizujemy większe przedsięwzięcia, jak koncerty. Gdy pojawiamy się na galach firm, które nas wspierają, często proszą nas, aby opowiedzieć o tym, czym zajmuje się nasza fundacja, co też uczy m.in. wystąpień publicznych.

AIP: Jak zachęciłaby Pani młodych ludzi do pracy w fundacji „Mam marzenie”?

– Jest to fajny sposób na spędzenie czasu, można nawiązać wiele ciekawych znajomości. Daje to niesamowite wspomnienia. Kiedy widzimy, że dziecko się cieszy, jest to największa satysfakcja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fundacja „Mam marzenie” zachęca do wolontariatu - Strefa Biznesu

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki