Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangsterka w środowisku ratowników medycznych?

Maciej Stańczyk
Robert Szulc (pierwszy z lewej) nie chce, żeby NFZ podpisywał kontrakty na ratownictwo medyczne z prywatnymi firmami
Robert Szulc (pierwszy z lewej) nie chce, żeby NFZ podpisywał kontrakty na ratownictwo medyczne z prywatnymi firmami fot. Paweł Nowak
Robert Szulc, szef Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego, twierdzi, że dostaje telefony z pogróżkami.

Grozić mają mu przedstawiciele prywatnego pogotowia, któremu Szulc zarzuca nieuczciwość. Lider związkowców prawdopodobnie poprosi o policyjną ochronę - dowiedział się "Polska Dziennik Łódzki".

"Szkodzisz naszej firmie, obrażasz nas. Jeżeli nie przestaniesz walczyć, spotka cię coś złego" - takie słowa Robert Szulc miał usłyszeć w ubiegłym tygodniu od przedstawicieli jednej z prywatnych firm, która chce zawojować rynek usług ratowniczych w Polsce.

- Jestem przerażony, muszę chronić siebie i swoją rodzinę. Jeśli pogróżki będą się powtarzały wystąpię o ochronę - mówi nam Szulc.

Szef związku zawodowego ratowników twierdzi, że telefon z pogróżkami to sprawka ludzi z Falck Medycyna - spółki, która w całym kraju prowadzi m.in. specjalistyczne przychodnie. Firma coraz śmielej poczyna sobie też na rynku usług ratowniczych. Na prowadzenie pogotowia podpisała kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, m.in. w Wielkopolsce i na Opolszczyźnie. Działa także w regionie łódzkim. W tym roku będzie świadczyła usługi m.in. w Konstantynowie Łódzkim, Ksawerowie, Lutomiersku i najprawdopodobniej w Pabianicach. W tym ostatnim mieście Falck zdobył już kontrakt, ale od wyników konkursu odwołał się konkurent firmy, czyli pabianicki szpital. Ostateczna decyzja NFZ ma zapaść 17 kwietnia.

Ekspansja Falck Medycyna drażni związek kierowany przez Szulca. On sam zarzuca firmie nieuczciwość.

- Falck staje do kontraktów choć nie jest w stanie zapewnić pacjentom prawidłowej opieki - mówi Robert Szulc i podaje przykłady. - Firma zakontraktowała jedną karetkę w czterech województwach, a pracownicy mieli pracować w kilku miastach jednocześnie.

Falck odpiera zarzuty. W stanowisku opublikowanym na stronach internetowych firmy czytamy m.in.: "Dla oszczerców nie ma żadnego znaczenia fakt, że flota ambulansów firmy całkowicie wystarczała na bieżącą realizację świadczeń, a z taśm produkcyjnych odbierane były nowe ambulanse".

Pismo podpisała Katarzyna Czajka, prezes zarządu Falck Medycyna. W rozmowie z nami Czajka zaprzeczyła, by jej firma miała grozić Szulcowi. - Nie stosujemy takich metod. Z panem Szulcem zapewne spotkamy się w sądzie - zapowiada.
Związkowców to nie zraża. Pod koniec kwietnia w Sulejowie pod Piotrkowem Tryb. kilka organizacji skupiających ratowników medycznych ma powołać do życia wspólną konfederację. Nowy twór liczący ok. 12 tys. osób ma dać silniejszy opór prywatnym firmom, które chcą przełamać monopol państwowego pogotowia.

Zdaniem Andrzeja Mądrali, wiceprezydenta Konfederacji Pracodawców Polskich, próby zablokowania komercjalizacji usług ratowniczych to chybiony pomysł.

- Pacjenci na tym nie zyskają, a to oni są tu najważniejsi - mówi Andrzej Mądrala. - Konkurencja pomiędzy prywatnymi firmami a państwowym pogotowiem spowoduje, że wzrośnie jakość oferowanych usług.

W podobnym tonie wypowiada się Marek Wójcik, dyrektor Związku Powiatów Polskich. - Otwarcie rynku usług ratowniczych jest po myśli samorządów, które dzięki temu będą mogły wybrać najlepszą ofertę. Dla pacjenta nie jest istotne, czy życie uratuje mu prywatne, czy państwowe pogotowie. Ważne, żeby zrobiło to skutecznie - mówi Wójcik.

Katarzyna Czajka wypowiada się jeszcze ostrzej. "Domaganie się takiego zakazu to zgoda na wykonywanie świadczeń na niskim poziomie, utrzymanie stanu niedoborów sprzętowych oraz zaniżanie kwalifikacji kadry medycznej. Publiczne podmioty nie zgadzają się na konkurencję, bo w sytuacji monopolisty liczą na to, że będą mogły dyktować swoje warunki i stawiać państwo pod ścianą" - czytamy w stanowisku prezes spółki.

Co ciekawe, przeciwna takiemu rozwiązaniu jest też część środowiska ratowników medycznych, skupiona w największych związkach - Solidarności i OPZZ. Jacek Szarek z Solidarności uważa, że postulaty związku kierowanego przez Roberta Szulca to efekt strachu przed konkurencją.

Konfederacja Pracodawców Polskich zapowiada, że poskarży się na działalność "związku Szulca" do Brukseli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki