Jak wyglądają te związki, przekonałem się w ubiegły weekend - podróżując autobusem linii 51. To jedna z najbardziej malowniczych tras z obsługiwanych przez MPK, prowadzi bowiem z Łodzi do Zgierza przez Łagiewniki.
Niestety, przyjemność wypatrywania przez okno dzików zakłóciła mi lektura informacji nalepionej w autobusie: po przekroczeniu granic Zgierza pasażer 51 zobowiązany jest skasować bilet zgierski. Gdy wyjeżdżaliśmy z lasu, zagadnięty kierowca autobusu potwierdził, że mój godzinny bilet łódzkiego MPK w Zgierzu będzie nieważny i za kilka przystanków stanę się gapowiczem.
- W takim razie poproszę o bilet zgierski - odparłem i wyjąłem drobne.
- Nie mam - oznajmił kierowca, gdy mijaliśmy już klasztor Franciszkanów. - Zgierskie bilety są w Zgierzu.
- Ale ja dopiero jadę do Zgierza. Z Łodzi - przypomniałem kierowcy. - Jak mogłem wcześniej kupić bilet zgierski?
Rozwiązania tej zagadki nie poznałem, ponieważ kierowca postanowił skupić się na prowadzeniu, a nie na rozmowie z pasażerem. Zgierskie "kanary" nie wsiadły, ale i tak postanowiłem rozeznać sytuację w archiwach internetowego serwisu "Dziennika Łódzkiego".
Przeczucie mnie nie myliło: podobne do mojej rozmowy odbywają się w autobusach 51 od lat - ostatnio poirytowany pasażer tej linii zgłosił się do naszej redakcji w 2012 r. I wciąż władze Miejskich Usług Komunikacyjnych w Zgierzu nie mogą porozumieć się z łódzkim MPK.
Łódzki Obszar Metropolitalny ma przynieść 800 mln zł z Unii na wspólne projekty zrzeszonych gmin, także transportowe. Takie jak linia 51?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?