Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdybyśmy słuchali Andrzeja Ostoi-Owsianego

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego Krzysztof Szymczak/archiwum
Przeraża mnie ton dyskusji, w którym "uczone" osoby mówią o gwarancjach jakie daje nam NATO i umowy międzynarodowe. Przecież jeden z gwarantów integralności terytorialnej Ukrainy właśnie dokonuje aneksji Krymu. Inny gwarant, Wielka Brytania, robi gigantyczne interesy z Rosją i bardziej dba o zachowanie tych interesów, a nie o międzynarodowe zobowiązania.

Przypominam sobie jak przez wiele lat jednym z największych orędowników inwestowania w polską armię był przez lata łódzki senator Andrzej Ostoja-Owsiany. Wielkiego miłośnika Piłsudskiego i polskiego wojskowego etosu traktowano trochę jak "nieszkodliwego wariata". A gdyby słuchano jego apeli może Wojsko Polskie byłoby nowoczesne i dawało obywatelom poczucie bezpieczeństwa.

A gwarancje jakie daje nam NATO tylko wzmacniałyby poczucie bezpieczeństwa. Wszystkim ekspertom, którzy teraz mówią o potrzebie inwestowania w bezpieczeństwo Polski może warto przypominać słowa polityka w Łodzi. Jednocześniej boję się trochę, że przy odrabianiu wieloletnich zaległości w inwestowaniu w bezpieczeństwo kraju, zapomni się o potrzebie finansowania nauki, kultury i innych sfer dziedzictwa narodowego.

Przy okazji starań Łodzi o EXPO 2022 dużo się mówi o rewitalizacji. I wreszcie zaczyna mówić o jej społecznym aspekcie, który może stać się fundamentem rozwoju Łodzi. Może skończy się takie myślenie, że rewitalizacja to wysiedlanie mieszkańców, remonty i zasiedlanie nowymi ludźmi zabytkowych przestrzeni. Ludzie mieszkający w zaniedbanych obszarach miasta są warci tego, żeby w nich inwestować przy rewitalizacji. Pamiętam gdy w upalny dzień przy ulicy Włókienniczej realizowałem program telewizyjny z Wojciechem Gryniewiczem, autorem między innym Ławeczki Tuwima i płaskorzeźby kochanków z ulicy Kamiennej.

Ciekawscy, którzy wychodzili z podwórek witali się z artystą i dziękowali, że dla ich ulicy stworzył dzieło upamiętniające piosenkę Agnieszki Osieckiej. Gdy spacerowaliśmy ulicą zaczepili nas mężczyźni stojący pod bramą kamienicy należącej niegdyś do Hilarego Majewskiego - twórcy lub współtwórcy kilkuset łódzkich domów i kamienic. Poprosili o interwencję, bo, jak mówili, nie są w stanie upilnować zabytkowych elementów budynku, które są niszczone i rozkradane. Jeden z nich stwierdził : "Przecież nikt nie zrobił nic lepszego dla łódzkiej architektury. Szkoda, że dom który wybudował sam dla siebie tak wygląda".

Pamiętam też historię w jednym z podwórek między Nowomiejską a Wschodnią. Podeszli do mnie młodzieńcy w czarnych dresach, białych skarpetach i butelkach z piwem w dłoniach. Zapytali grzecznie czy wiem co przedstawiają płaskorzeźby na pomniku Kościuszki ? Nie czekając na odpowiedź jeden z nich zaczął opisywać kolejne obrazy podając nazwiska postaci na nich umieszczonych i - tu będzie najmniej wychowawczy element tego opowiadania - według jego opisu cały pomnik przedstawiał pochwałę marihuany.

Po spotkaniu pobiegłem na plac i ze wstydem przyznałem, że chłopak miał dużo większą wiedzę o tym kogo przedstawiają rzeźby na pomniku Kościuszki niż ja. Bez względu na to jak odczytywał historie na nich przedstawione. Dowodów na to, że warto inwestować w ludzi, a nie tylko w budynki w zabytkowej części Łodzi można znaleźć bardzo dużo. Silne społeczeństwo, identyfikujące się z miejscem w którym żyje, to silny kraj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki