Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie byli prawnicy?

Jolanta Baranowska
Jolanta Baranowska
Jolanta Baranowska Grzegorz Gałasiński
Właśnie, no gdzie? Gdzie byli, gdy radni Rady Miejskiej w Łodzi biegali po sali obrad raz w tę, a to znów w tę drugą stronę, a to zapisywali się do komisji rewizyjnej, a to z niej wypisywali? Gdzie byli, gdy na liście członków komisji - który koniec końców przegłosowali radni - znalazła się dwójka wiceprzewodniczących rady: Elżbieta Królikowska-Kińska (PO) i Krzysztof Stasiak (PiS)?

Ustawa samorządowa nie daje tu możliwości interpretacji. Nie można podeprzeć się czterema wyrokami Naczelnego Sądu Administracyjnego i kolejnymi kilkunastoma Wojewódzkiego SA z różnych miast, które wskazują dwojakie rozwiązania. Tu sprawa jest jasna: szefowie rad gmin i ich zastępcy nie mogą zasiadać w kontrolującej władze komisji rewizyjnej. I już.

Gdyby nie ta nieuwaga prawników nie byłoby trwającej od tygodnia awantury, której reperkusje będą się pewnie ciągnęły jeszcze dobry miesiąc. Bo wszystko odbywa się z absolutorium dla prezydenta w tle.

Przewodniczący klubu radnych SLD ogłosili, że zaskarżają uchwałę o składzie komisji do wojewody i na jednym wydechu poinformowali, że złożą wniosek o odwołanie wiceprzewodniczącej Królikowskiej-Kińskiej oraz przewodniczącego Tomasza Kacprzaka (PO). Sprawa ma trafić na sesję 29 maja.

Potem zaczęto spekulować, jak zachowa się w tym tajnym głosowaniu siódemka radnych, których 18 maja sąd partyjny a to wykluczył, a to zawiesił w prawach członka PO. Odwołają swoich kolegów z PO? Podzielą się w głosowaniu? A może po prostu zajmą się swoimi sprawami, czyli pisaniem odwołania do krajowego sądu?

Jednocześnie szef komisji rewizyjnej (z opozycyjnego klubu SLD) stwierdził, że skład komisji jest na tyle dyskusyjny (sprawa u wojewody), że zawiesza jej posiedzenia do 28 maja - o ile sprawa tego dnia się wyjaśni. Tymczasem odliczanie do absolutorium trwa. Miało być przyjmowane przez Radę Miejską 12 czerwca, ale na to już nie ma dużych szans. Komisja rewizyjna musi zająć stanowisko: wnioskuje za udzieleniem absolutorium albo nie. Potem swoją opinię musi wyrazić RIO. Ma na to 14 dni. I sesję trzeba zwołać... Przewodniczący rady powtarza jak mantrę: "Do 30 czerwca zdążymy".

Pewnie tak. PO - niezależnie od rozstrzygnięć wojewody - ma większość w komisji rewizyjnej. Ma też większość w Radzie Miejskiej. Powykluczani i pozawieszani członkowie PO ciągle są przecież w klubie radnych PO i deklarują, że nadal chcą być w partii. W końcu chcą się odwoływać od łódzkich wyroków. Absolutorium wydaje się być niezagrożone. Tylko ta awantura. Nie byłoby jej, gdyby któryś z prawników powiedział "weto", gdy na poprzedniej sesji rady ustalano skład rewizyjnej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gdzie byli prawnicy? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki