Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest 74-letni łodzianin?

Agnieszka Magnuszewska
Do poszukiwań zaangażowano ponad 40 policjantów
Do poszukiwań zaangażowano ponad 40 policjantów Grzegorz Gałasiński
Ponad czterdziestu policjantów przeczesywało w środę tereny w pobliżu Stawów Jana. Szukali Andrzeja Klicha, 74-letniego łodzianina. Sprawdzali też dno rzeki Olechówki i pobliski lasek.

Pan Andrzej wybrał się na spacer 3 listopada o godz. 13. Półtorej godziny później zadzwonił do żony, że wraca. Ale się nie pojawił.

- Teściowie zwykle wspólnie wychodzili na spacery. Tym razem tata wyszedł tylko na chwilę. Chciał zaczerpnąć powietrza. Miał w planach odebranie kwitu parkingowego - wspomina Mariusz Owczarek, zięć zaginionego 74-latka. - Zadzwonił do żony półtorej godziny później. I od tej pory nie wiemy, co się z nim stało. Dziwne, bo przecież mieszkają w centrum, przy rondzie Lotników Lwowskich.

Rodzina zgłosiła zaginięcie3 listopada. Mariusz Owczarek podkreśla, że policja od razu wszczęła poszukiwania. - Nie prosiła o odczekanie 48 godzin, jak to pokazują w filmach. Jednak przez dwa tygodnie, mimo zaangażowania ogromnej liczby ludzi i helikoptera, nie znaleziono teścia - mówi Mariusz Owczarek.

Policja zaczęła poszukiwania w Lesie Łagiewnickim. - Stamtąd dochodził sygnał telefonu komórkowego zaginionego. Szukaliśmy w Łagiewnikach dwa razy. Bez skutku - mówił aspirant sztabowy kierujący akcją. - Teraz sprawdzamy okolice Stawów Jana, bo ochroniarzz pobliskiego obiektu widział 74-latka w dniu zaginięcia. Ponoć przechodził po godz. 22. To możliwe, bo w pobliżu rodzina zaginionego ma działkę.

Okolice Stawów Jana wskazał też jasnowidz, którego rodzina poprosiła o pomoc. Dlatego w środę około 40 policjantów szukało jakiegokolwiek śladu. Znaleziony but, parasolka czy czapka od razu były identyfikowane przez Mariusza Owczarka. Jednak trudno było określić, czy należały one do zaginionego emeryta.

- Tracimy już nadzieję, że teść żyje. Nigdy nie było sytuacji, żeby znikał bez śladu i nie miewał też zaników pamięci - podkreśla Mariusz Owczarek. - Chorował za to na serce, przeszedł dwa zawały. Jednak ostatnio był w dobrej formie.

Środowa akcja nie przyniosła rezultatu. Dlatego policja czeka na sygnały od osób, które mogą pomóc w ustaleniu obecnego miejsca pobytu zaginionego. Ma on 169 cm wzrostu, siwe włosy i niebieskie oczy. Zgłoszenia przyjmowane są w KWP pod nr. tel . (42) 665 21 30 lub 665 22 57.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki