Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest Raków, gdzie ŁKS? Strach się bać porównań

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Gdzie jest Raków, gdzie ŁKS? Strach się bać porównań
Gdzie jest Raków, gdzie ŁKS? Strach się bać porównań Fot. Krzysztof Szymczak
W roku 2019 Raków Częstochowa został mistrzem I ligi z punktem przewagi nad ŁKS Łódź. Obie drużyny awansowały wówczas do PKOEkstraklasy.

Dziś nawet nie ma co porównywać osiągnięć obu klubów. Ełkaesiacy z hukiem z I ligi spadli po zaledwie roku gry w elicie. Drużyna spod Jasnej Góry przebojem wdarła się do czołówki polskiej piłki nożnej. W sezonie 2020/2021 została wicemistrzem Polski, ustępując jedynie Legii Warszawa, która zajmuje teraz ostatnie miejsce w elicie. Jakby tego było mało zespół spod Jasnej Góry zdobył Puchar Polski, dzięki wygranej w meczu finałowym z Arką Gdynia 2:1 (0:0). Ełkaesiacy w tamtym sezonie zajęli w I lidze piąte miejsce, które dawało im prawo gry w barażach o ekstraklasę. W pierwszym etapie rywalizacji wygrali wprawdzie w Gdyni z Arką 1:0 (0:0), ale w decydującym meczu ulegli na alei Unii 2 Górnikowi Łęczna 0:1 (0:1). W trwającym obecnie sezonie Raków zajmuje w tabeli PKOEkstraklasy czwarte miejsce mając na koncie 32 punkty, sześc mniej od liderującego Lecha Poznań, ale też i jeden mecz mniej rozegrany. ŁKS jest dopiero dziewiąty w pierwszoligowym rankingu,mając aż 15 punktów mniej od prowadzącej Miedzi Legnica. Łodzianie mają jeszcze zaległe spotkanie z Puszczą Niepołomice. Wystarczy porównań, które dla klubu z alei Unii 2 są druzgocące. W klubie spod Jasnej Góry zbierają owoce stabilności. Proszę sobie wyobrazić, że trener Marek Papszun, który wprowadzał w w 2019 roku Raków do elity nadal pracuje z zespołem. Chce go zatrudnić Legia Warszawa, ale sternik klubu z Częstochowy Michał Świerczewski przekonuje szkoleniowca, który w jego klubie wyrobił sobie bardzo mocną pozycję, aby jednak pozostał. Prawdę powiedziawszy, tam jest jego miejsce, a nie w rozregulowanej Legii, która zamyka tabelę ekstraklasy. W ŁKS tymczasem mamy już kolejnego trenera. Po Kazimierzu Moskalu, który wywalczył z zespołem awans, był Wojciech Stawowy, którego „wyciągnięto” z juniorskiej Escoli Varsovia Warszawa, potem Ireneusz Mamrot, który zupełnie pogubił się na alei Unii2, następnie awaryjnie Marcin Pogorzała i obecnie Kibu Vicuną. Nie ma mowy o stabilności, po prostu nie ma. Nie tylko zresztą trenerskiej, bo przypomnijmy sobie transferowe szaleństwa klubu kierowanego przez Tomasza Salskiego. Tak naprawdę, chyba tylko dyrektor sportowy ŁKS Krzysztof Przytuła wie na co decydowało o przydatności do drużyny niektórych graczy, takich jak choćby Ricardinho czy Mikkel Rygaard.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki