Papikjan od kilku lat ma łatkę "bardzo utalentowanego piłkarza". Problem jednak w tym, że zupełnie tego nie pokazuje na boisku. Jesienią w zespole słabeusza pierwszej ligi zagrał raptem w siedmiu meczach, w tym w trzech od pierwszej minuty. Nie zdobył żadnego gola i niczym się nie wyróżnił.
Turek bardzo chciałby odzyskać część własnych pieniędzy, które zainwestował w klub i wierzy, że zrobi to dzięki transferowi niespełna 19-letniego piłkarza. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się, że Papikjana chce zatrudnić hiszpańskie Levante. To, że w Hiszpanii są tysiące chłopaków, którzy zapowiadają się lepiej od Papikjana, nikt nie brał pod uwagę. Levante jakoś jednak oferty nie przesłało.
Wypchnięcie Papikjana do rezerw Spartaka - załóżmy przez chwilę, że jest to możliwe - byłoby zrobieniem mu krzywdy i, być może, zniszczeniem jego kariery. Najlepszym rozwiązaniem dla Papikjana byłoby wypożyczenie do przeciętnego klubu polskiej ekstraklasy - Piasta Gliwice, Pogoni Szczecin, czy nawet PGE GKS Bełchatów - gdzie mógłby w normalnych warunkach trenować i gdzie dostałby szansę gry. To ciągle jeszcze może być piłkarz, ale najpierw sam musi tego chcieć, a później otoczenie musi mu pomóc. Niekoniecznie bajdurząc o Levante.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?