W hali Expo swoje kolekcje na sprzedaż pokazało ponad stu wystawców. Najwięcej, m.in. ze względu na subtelność gabarytów, wyeksponowano numizmatów. Monety stare i nowsze, można było kupować nawet na wagę - 50 zł za kilogram. Banknoty? Peerelowska setka z Ludwikiem Waryńskim kosztowała 5 zł., a dla przeciwwagi 100 rosyjskich rubli z 1912 r., to już wydatek 100 zł.
Poza numizmatami kolekcjonerzy najliczniej wystawiali zegarki i zegary - wiszące i stojące. Te najdroższe, niektóre pochodzące z pierwszej połowy XX w., a kapitalnie zachowane, wyceniono między 1,9 a 3,9 tys. zł. Przedwojenne gramofony "na chodzie", można było kupić po wyłożeniu 1,5 tys. - 2 tys. zł. Dość sporym powodzeniem cieszyły się kopie rzeźb sztuki afrykańskiej, z kolei ze sztuki polskiej zdecydowanie najbardziej interesujące i oryginalne były oprawione i opieczętowane rysunki i obrazy Nikofora Krynickiego, wybitnego polskiego prymitywisty. Nikifory "duże" wystawiono po 250 zł, a "małe" można kupić za 200 zł.
Zdecydowanie najbardziej osobliwe przedmioty wystawione na stoiskach, to oryginalnie zapakowane, a wyprodukowane w czasach PRL papierosy, przyprawy czy herbaty. Paczkę zapakowanych "Popularnych" wyceniono zazwyczaj na 30 zł, oryginalne, powojenne "Camele", także bez filtra sięgały ceną 100 zł, a by kupić Herbatę Popularną, trzeba się liczyć z wydatkiem 20 zł. Przedmiotów z czasów PRL było zresztą więcej, cieszyły się popularnością głównie ze względu na sentymenty odwiedzających. Od starych proporczyków klubów piłkarskich, wycenianych od 5 zł wzwyż, przez płyty winylowe do komiksów z bohaterami typu Hans Kloss czy Kapitan Żbik po kilkanaście, kilkadziesiąt złotych za sztukę, w zależności od stanu egzemplarza.
Kilkudziesięcioletnie zabawki, jak metalowe tramwaje czy ciężarówki, w bardzo dobrym stanie i z fabrycznym malowaniem, w zależności od gabarytu, "chodziły" od 150 zł. w górę. Mimo bardzo szerokiej oferty, bo na stoiskach wielbiciele antyków i bibelotów mogli znaleźć niemal wszystko, co ich interesuje, byli i tacy, którzy z targów wyszli rozczarowani.
- Liczyłem, że kupię walizkowy adapter Bambino, przed laty produkowany zresztą w łódzkich zakładach Fonica, ale nie znalazłem takiego tutaj - mówi nam z uśmiechem jeden z odwiedzających targi w hali Expo. - Oczywiście można zamówić taki przez internet, ale to nie dla mnie. Muszę przedmiot obejrzeć osobiście, dotknąć.
W sobotę giełda trwała do godz. 18. W niedzielę (20 listopada) jest czynna od godz. 8 do 15.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?