Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Bełchatów przed dużą szansą na utrzymanie

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski
Mocne nerwy muszą mieć w czwartek piłkarze PGE GKS Bełchatów. Jeśli przegrają z Jagiellonią Białystok to najprawdopodobniej pożegnają się z ekstraklasą. Ale z kolei zwycięstwo postawi ich w korzystnej sytuacji, bo we wtorek ostatecznie okazało się, że licencji nie otrzymała Polonia Warszawa.

We wtorek po południu Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie poinformował o wyrzuceniu Polonii z ekstraklasy. Nie było szans, by warszawski klub otrzymał prawo gry w ekstraklasie, bo jego właściciel, Ireneusz Król, po raz kolejny nie dotrzymał obietnicy i nie spłacił zadłużenia. Gdyby wczoraj na konta wierzycieli Polonii wpłynęły pieniądze, Polonia prawdopodobnie mogłaby zagrać w ekstraklasie. Ale nie wpłynęły, więc decyzja mogła być tylko jedna.

Dzięki temu, że Polonia tonie w długach PGE GKS Bełchatów po raz pierwszy od dłuższego czasu... wydostał się ze strefy spadkowej i ma punkt przewagi nad zajmującym spadkowe miejsce Podbeskidziem Bielsko-Biała. Szanse na utrzymanie znacząco wzrosły!

Czwartkowy mecz z Jagiellonią odbędzie się o godz. 18. Zainteresowanie tym spotkaniem w Bełchatowie jest bardzo duże i jest szansa, że padnie rekord frekwencji na stadionie przy ul. Sportowej. Ambitna postawa bełchatowskiej drużyny wreszcie zostanie doceniona przez sympatyków piłki w tym mieście. Kibice licznie wybierają się również w niedzielę na ostatni mecz drużyny trenera Kamila Kieresia w tym sezonie z Piastem, który odbędzie się w Gliwicach. Oby za pięć dni okazało się, że wiosenna walka piłkarzy z Bełchatowa nie poszła na marne i zespół utrzyma się w ekstraklasie. Gdyby zimą ktoś powiedział, że na dwie kolejki przed końcem sezonu bełchatowianie będą mieli tak duże szanse, to pewnie nawet połowa piłkarzy PGE GKS by w to nie uwierzyła. Tym większe brawa należeć się będą drużynie i trenerowi, jeśli cel uda się zrealizować.

Kiereś prawdopodobnie będzie mógł w czwartek skorzystać z Dawida Nowaka, ale trudno przypuszczać, by wystawił go w podstawowym składzie, bo piłkarz ma spore zaległości treningowe. Raczej nie należy się spodziewać większych zmian w składzie, choć prawdopodobne jest zastąpienie Patryka Rachwała Grzegorzem Baranem. Wprawdzie Rachwał wrócił już do treningów po urazie mięśnia czworogłowego, którego doznał w sobotę w Gdańsku, ale raczej i tak usiądzie na ławce rezerwowych.

Bełchatowianie są faworytami w spotkaniu z Jagiellonią, która przegrała pięć ostatnich meczów grając katastrofalnie. Wiadomo już, że z klubem po sezonie rozstanie się Tomasz Hajto, z czego pewnie najbardziej ucieszyli się piłkarze białostockiego klubu. Od dawna z obozu Jagiellonii wyciekały informacje o braku porozumienia na linii trener - piłkarze. Zwłaszcza konflikt z Tomaszem Frankowskim był głośno komentowany przez kibiców.

Zupełnie inaczej jest w Bełchatowie, gdzie współpraca Kieresia z zawodnikami wygląda wzorowo i widać, że piłkarze zaufali szkoleniowcowi. Dziś już widać, że odsunięcie Kieresia od drużyny po kilku nieudanych meczach rundy jesiennej i zastąpienie go Janem Złomańczukiem było błędem. Oby nie kosztownym.

Mecz w całości pokaże telewizja Canal+ Family.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY

PGE GKS: Zubas - Guzman, Michalski, Wilusz, Kosznik - Mateusz Mak, Baran, Sawala, Wacławczyk, Madej - Bartosiak. Trener: Kamil Kiereś.

Jagiellonia: Skowron - Modelski, Porębski, Pazdan, Straus - Plizga, Grzyb, Quintana, Gajos, Kupisz - Frankowski. Trener: Tomasz Hajto.

Sędziuje: Paweł Raczkowski (Warszawa)

T-Mobile zaprasza na mecz!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki