Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Skierniewice oddaje właścicielowi zwierzęta i nie widzi żadnych uchybień

Magdalena Grajnert
Dariusz Dzik
Aktywiści patrolu As są zbulwersowani. We wrześniu odebrali wychudzone zwierzęta gospodarzowi z gm. Skierniewice. Sprzeciwił się temu wójt

Inspektorzy patrolu interwencyjnego As odebrali Andrzejowi Z., mieszkańcowi Woli Wysokiej, psy, króliki, drób i świnię. Obawiali się o ich los. W gospodarstwie były zdeformowane kury i świnia z uszkodzoną nogę. Ponadto w mieszkaniu Andrzeja Z. znaleziono blisko 60 dokumentów dotyczących zwierząt.

Agnieszka Pujan z patrolu interwencyjnego As nie ma wątpliwości, że mężczyzna prowadził nielegalną hodowlę i nielegalnie rozmnażał psy.

Teraz po blisko trzech miesiącach władze gminy zdecydowały o oddaniu zwierząt właścicielowi. Do gospodarstwa w Woli Wysokiej wróciło 21 psów, trzy króliki i dwie gęsi.

Urząd Gminy przyjął wyjaśnienia Andrzeja Z., który zapewnił, że zwierzęta hodował na własne potrzeby, natomiast zdeformowany drób kupił jako wybrakowany na rynku. Zaś świnia znalazła się w gospodarstwie wiosną, miała wtedy ok. 15 kg i uszkodzoną tylną nogę. W chwili odebrania ważyła ok. 100 kg, więc zdaniem urzędników „była zdrowa i prawidłowo odżywiona”.

CZYTAJ WIĘCEJ:Dziesiątki zaniedbanych zwierząt pod Skierniewicami. Inspektorzy byli zszokowani tym, co zobaczyli

Zbigniew Różański, inspektor referatu gospodarki komunalnej skierniewickiego Urzędu Gminy jeszcze na miejscu stwierdził, że nie widzi powodu do odebrania wszystkich zwierząt.

Psy pogryzły kobietę ze Skierniewic. Musiała przejść dwie operacje

- Warunki luksusowe nie były, ale nie żeby to zagrażało życiu i zdrowiu - stwierdził.

Od decyzji gminy patrol interwencyjny As złożył odwołanie. - Decyzja jest karygodna, jesteśmy nią zszokowani - mówi Agnieszka Pujan.

Aktywistka Asa dziwi się, że gminni urzędnicy uznali, że psy przetrzymywane były w normalnych warunkach, każdy miał oddzielny kojec, miały wodę i były karmione dwa razy dziennie.

- Urzędnicy doszli do takich wniosków jedynie na podstawie wyjaśnień Andrzeja Z. i przedstawionej przez niego dokumentacji zdjęciowej - narzeka Agnieszka Pujan.

Zdjęcia, które przedstawił mieszkaniec Woli Wysokiej, bardzo różnią się od tych wykonanych przez inspektorów.

Zbigniew Różański, pracownik gminy Skierniewice zapewnia, że sprawie przyjrzano się kompleksowo. Urzędnik zaznacza, że gmina nie ma obowiązku sprawdzać, czy Andrzej Z. wciąż będzie rozmnażał zwierzęta.

Krzysztof Felicki, prokurator rejonowy potwierdza, że w sprawie prowadzone jest postępowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki