Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminy, powiaty i województwa chcą więcej pieniędzy z naszych podatków

Piotr Brzózka
Jacek Lipiński
Jacek Lipiński archiwum
Z Jackiem Lipińskim, burmistrzem Aleksandrowa Łódzkiego, rozmawia Piotr Brzózka.

Samorządy chcą, by przy podziale wpływów z naszych PIT-ów więcej pieniędzy trafiało do kas gmin, powiatów i województw, a mniej zostawało w budżecie państwa. Jest w tej sprawie obywatelski projekt nowelizacji ustawy. Podpisze się Pan pod nim?
Jednym z autorów tego projektu jest zarząd Związku Miast Polskich, a ja jestem członkiem tego zarządu. Więc mój podpis jest pewny.

Domagacie się, by do gmin trafiało aż 48 proc. naszych podatków, a nie jak teraz 39 proc. Duża różnica...
To niby jest dużo. Ale przeanalizowaliśmy, jak w czasie ostatnich dwóch kadencji wyglądało przekazywanie samorządom kolejnych zadań bez jednoczesnego zapewnienia pieniędzy na realizację tychże zadań. Ustaw, które nakładały na nas kolejne obowiązki, było bez liku. Nasza propozycja nie rekompensuje nawet strat, jakie samorządy poniosły w ostatnich latach. Chcielibyśmy, aby władza centralna nie nakładała na nas arbitralnie obciążeń, żeby ustawodawca postępował racjonalnie i dawał nam możliwość rozwoju. Zwłaszcza że dziś inwestycje budżetu centralnego stanowią tylko jedną trzecią tego, co robią samorządy.

Czyli zgadza się Pan ze stwierdzeniem, że w ostatnich latach to samorządy budowały kraj, a nie rząd?
Przy kryzysie gospodarczym, przy ogromnych problemach sektora prywatnego tak naprawdę to samorządom Polska zawdzięcza dodatnie PKB, tę zieloną wyspę, o której się tyle mówi. Od 2010 roku inwestycje samorządowe wygenerowały 50 miliardów złotych. Dla porównania - budżetowe to rząd 14-15 miliardów. W dodatku zasilaliśmy przy tym budżet centralny, bo przecież inwestycje to także podatek VAT trafiający do kasy państwa. Jesteśmy w sporze z ministrem finansów, bo w momencie, gdy wciąż nakłada się na nas nowe zadania, resort chce ograniczać deficyt sektora finansów publicznych. A my, żeby inwestować, żeby ubiegać się o środki unijne, potrzebujemy wkładu własnego. Potrzebujemy pieniędzy z podatków. Z drugiej strony, musimy też mieć możliwość zaciągania pożyczek, emitowani obligacji. Boję się, że ograniczanie deficytu skończy się ograniczeniem naszych inwestycji. A to nie będzie dobre także dla państwa, bo będzie oznaczać mniejsze wpływy z podatku VAT.

To prawda, że samorządy najwięcej straciły na zmianach stawek podatku dochodowego z 19, 30 i 40 na 18 i 32?
Oczywiście. Zmniejszenie progów podatkowych spowodowało uszczerbek samorządów, i to duży. Choć największy spowodowała wprowadzona kilka lat temu ulga prorodzinna, która też nie była konsultowana z nami. Decyzja, by ta ulga obejmowała wszystkich bez wyjątku, bez względu na wysokość dochodów, była nieprzemyślana.

Czy to nie jest tak, że wasza propozycja pojawia się w związku z zadłużeniem największych polskich miast, sięgającym już progów bezpieczeństwa?
Nie chodzi o to. Co do tych progów - sytuacja jest nietypowa. Ich przekroczenie przez Poznań, Wrocław, Gdańsk nastąpiło na skutek wprowadzenia rozporządzenia, które mówi, że umowy leasingowe i z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego też są wliczane do zadłużenia. Wcześniej tak nie było, dlatego po wprowadzeniu zmian wskaźniki w kilku miastach poszły powyżej 60 proc. Ale to nie jest zbieżne z pojawieniem się naszej propozycji. Zbieżność tak naprawdę jest z jedną rzeczą - z chęcią ograniczania deficytów przez ministra finansów. Jeżeli w ostatnich latach byliśmy pozbawieni dochodów z powodu zmian stawek podatkowych czy ulgi rodzinnej, jeżeli nakładano na nas nowe zadania bez środków na ich realizację, jeżeli oczekuje się, że gminy wciąż będą prowadzić wielkie inwestycje, a jednocześnie każe się ograniczać deficyty, to brak tu logiki.

Wie Pan już, co zrobi z pieniędzmi, jeśli waszą propozycję uda się przeforsować?
Mamy wysokie dochody z PIT-ów, bo w ostatnim czasie przybyło nam 20 procent mieszkańców. Dzięki dochodom z PIT-ów mieliśmy duże możliwości rozwojowe i Aleksandrów był wysoko w różnych rankingach. Mamy strategię rozwojową na wiele lat. Ale pierwszy raz od dawna zastanawiam się, czy uda mi się te wszystkie ambitne plany zrealizować. Na razie nie ograniczyłem działalności inwestycyjnej, choć są samorządy, którym inwestycje spadły o 30-40 proc. Ale jeśli nie będziemy mieć więcej pieniędzy z PIT-ów, prawdopodobnie i ja będę musiał w Aleksandrowie ograniczyć inwestycje.

Rozmawiał Piotr Brzózka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki