Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gonienie króliczka po łódzku

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień jest szefem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Jacek Grudzień jest szefem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego fot. Krzysztof Szymczak/archiwum
Jakoś bez ogólnołódzkiej dyskusji przeszła informacja o tym, że Łódź będzie polskim kandydatem do wystawy EXPO w 2022 roku. W ubiegłym tygodniu Państwu o tym wspominałem, czekałem na dyskusję ekspertów jak tę szansę wykorzystać, jak wyciągnąć wnioski z tego co robiliśmy dotąd, a tu, poza krótkimi analizami kilku dziennikarzy, cisza. A jest o czym dyskutować, bo w popełnianiu błędów przy popularyzacji miasta przy tego typu przedsięwzięciach mamy spore "osiągnięcia".

Gdy staraliśmy się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury z pewnością popełniono błąd z hurraoptymizmemem, ciągłym przypominaniem, że jesteśmy faworytami. Dlatego porażka już w pierwszej turze eliminacji była bardzo bolesna. Potem zaczęło się szukanie winnych i dyskredytowanie tego co w Łodzi z tej okazji się wydarzyło. A szkoda.

Pamiętam jaki byłem dumny gdy w całym kraju można było zobaczyć mieszkańców naszego miasta z dumą noszących koszulki z logo stolicy kultury. Moim zdaniem niesłusznie wyrzuconym do kosza. Wystarczyło się nie obrażać na znaczek, a mądrze go wykorzystać. I niech koszulki będą tylko przykładem, bo zabrakło rzeczowej dyskusji o tym jak wykorzystać, to co się udało dobrze zrobić.

Najlepiej dyskutuje się o porażkach

Tak myśląc o tej sprawie myślę, że to czego nam brakuje, to wspólnego działania wielu środowisk zajmujących się danymi dziedzinami nad projektami, które mają promować miasto i czekania na porażki, bo o porażkach dyskutujemy chętnie. Z chwaleniem się sukcesami już nam tak dobrze nie idzie. I tu na korepetycje warto by się wybrać do Wrocławia. Tytuł stolicy kultury miasto zdobyło bez żadnych fajerwerków. Teraz spokojnie będzie się zajmować konsumowaniem środków, które będą płynęły na ten cel.

EXPO otwiera drzwi

Miasto nad Odrą, dwukrotnie bezskutecznie ubiegało się o wystawę EXPO. Jednak porażki nie były powodem do rozdzierania szat, tylko spokojnym liczeniem pieniędzy, które wpłynęły w związku z kandydowaniem. Hasło EXPO otwierało wiele drzwi i pieniądze z centrali płynęły strumieniem, co po rozwoju miasta świetnie widać.

Dlatego tak ważne jest, żeby nie koncentrować się przede wszystkim na tym jak "wygrać wystawę", tylko jak wykorzystać okazję na rozwój Łodzi. Przyciągnięcie inwestycji, turystów, popularyzację miasta wśród mieszkańców. A jest o co zabiegać. Przy naszej "akcyjności" , dyskusjach o tym kto jest ważniejszy, nawet taka szansa może być niewykorzystana. Dlatego warto uczyć się od lepszych i myśleć o przedsięwzięciu jak o szansie dla Łodzi. Bo w politycznych kłótniach można utopić nawet najpiękniejszą ideę. Brak integracji wszystkich środowisk wokół Europejskiej Stolicy Kultury był jedną z przyczyn naszej porażki i późniejszego "szukania winnych". Mamy dobre przykłady na to, że konsekwentne działanie przynosi efekty.

Furorę np. na targach w Monachium robi rewitalizacja fabryki Grohmana w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Miejsce, które kojarzyło się wyłącznie z halami produkcyjnymi staje się coraz ważniejsze na kulturalnej mapie Łodzi. Już za parę dni zjadą tu goście z całego świata na kolejny Fashion Week. Zaczął to wszystko obecny wiceprezydent Łodzi Marek Cieślak, dokończył obecny szef strefy Tomasz Sadzyński i udało się, bo mimo zmian na stanowiskach nikt nie dyskredytował pomysłów poprzedników, tylko je konsekwentnie realizował. I może tu będę brzmiał jak przemądrzały moralizator, ale Łódź nie umie wykorzystywać swoich szans, które ciągle dostaje.

Z drugiej strony Łódź, jak żadne inne miasto w Polsce, nie miało tak trudno w czasie przemian ustrojowych. Gdy padały wielkie włókiennicze fabryki nie było wielkich programów pomocowych tak jak na przykład dla górnictwa. Nie wiem czy jakiekolwiek inne miasto by sobie poradziło?

Warto pamiętać, że jednym z najważniejszych symboli miasta jest szkoła filmowa, która właśnie świętuje 65-lecie. Był czas, że nawet jej słynni absolwenci jak Andrzej Wajda twierdzili, że w Łodzi jest niepotrzebna. Tworzyli własne konkurencyjne szkoły i nie zmieniło to marki "filmówki" w świecie. Łódź właśnie staje się najbardziej festiwalowym miastem w Polsce. Wspomniany już Fashion Week, Festiwal Światła, Soundedit, Explorers, to imprezy, których zazdroszczę nam inni. I kolejny dowód na to, że w tym mieście potrafią dziać się rzeczy niezwykłe. Tylko bardzo często je przegapiamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki