Górnik Łęczna podejmie ŁKS Łódź. Trudny test łęczyńskiej twierdzy

Piłkarze łęczyńskiego Górnika mieli bardzo pracowity listopad. Od początku miesiąca zielono-czarni rozegrali już pięć spotkań. Wygrali tylko jedno. 11 listopada pokonali na własnym boisku GKS 1962 Jastrzębie. Ponadto zaliczyli dwie porażki i dwa remisy. Kompletu punktów łęcznianie nie zdobyli od trzech meczów z rzędu. Tak niefortunnej serii podopieczni Kamila Kieresia nie mieli od początku sezonu. Wciąż jednak plasują się na trzeciej pozycji w ligowej tabeli i pozostają niepokonani na własnym boisku. "Twierdzę Łęczna" czeka jednak w piątek bardzo ciężka próba.

- Siedzi w nas ta sportowa złość, bo mamy serię spotkań bez zwycięstwa. Mam nadzieje, że przełożymy to na jeszcze większą motywację i determinację na boisku – mówi w rozmowie z klubowymi mediami pomocnik Górnika, Karol Struski.

Do Łęcznej przyjeżdża do niedawna niepokonany ŁKS Łódź. Łodzianie wygrali dziesięć z rozegranych dotychczas 13 spotkań. Podopieczni Wojciecha Stawowego jednak podobnie jak łęczyński Górnik zaliczają ostatnio najsłabsze wyniki od początku rozgrywek. Bilans ostatnich dwóch meczów ŁKS-u to porażka i remis. Biało-czerwono-biali przegrali po raz pierwszy w sezonie 18 listopada. W Radomiu musieli uznać wyższość miejscowego Radomiaka, przegrywając 0:1. Cztery dni później na własnym boisku zremisowali 4:4 z Puszczą Niepołomice. To jednak wciąż jeden z najlepszych zespołów w stawce i głównych pretendentów do awansu.

- Z tego co widzimy po tabeli, to jest to drużyna bardzo mocna, z samej czołówki ligi - mówi były piłkarz ŁKS-u i obecny obrońca Górnika, Kamil Rozmus. - Na pewno możemy się spodziewać bardzo dobrej gry w piłkę z ich strony, bo z tego są znani i to jest ich mocna strona - dodał zawodnik.

Szczególnie imponuje ofensywa łódzkiego klubu. "Rycerze wiosny" zdobyli w bieżącej kampanii 33 bramki. To najlepszy wynik w stawce. Po siedem bramek zdobyli Antonio Dominguez i Pirulo. Tylko jedno trafienie mniej ma na swoim koncie Łukasz Sekulski. Dla porównania "Górnicy" trafiali do siatki rywali 18-krotnie, a najlepszy strzelec, Bartosz Śpiączka zaliczył pięć goli.

- Nasza mocną stroną jest obrona, bo straciliśmy dotychczas tylko 8 bramek w lidze. ŁKS z kolei strzela sporo bramek więc w piątek będziemy świadkami spotkania jednej z lepszych ofensyw z jedną z najlepszych defensyw – mówi Rozmus. Łodzianie nie zapominają jednak o defensywie. Chwalony za skuteczność formacji obronnej Górnik stracił do tej pory osiem bramek. ŁKS dał sobie wbić tylko jednego gola więcej, a warto przypomnieć, że cztery z nich stracił w ostatnim zremisowanym starciu z niepołomicką Puszczą.

Gościom z Łodzi nie grozi utrata drugiego miejsca w tabeli. Ich przewaga nad trzecim Górnikiem wynosi siedem punktów. Pozycja gospodarzy piątkowego spotkania jest już jednak nieco bardziej zagrożona. Zespół z Łęcznej legitymuje się tylko jedno oczko lepszym dorobkiem punktowym niż Arka Gdynia i Odra Opole.

- Znamy siłę rywala i wiemy, na którym miejscu są w tabeli. To będzie na pewno bardzo ważny dla układu tabeli mecz. Trochę punktów pogubiliśmy w ostatnich trzech spotkaniach i zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie – deklaruje Struski. – Musimy się skupić na sobie i swojej grze, bo jeśli my zaprezentujemy się z dobrej strony w tym meczu, to bez względu na indywidualności w zespole gości jesteśmy w stanie wygrać ten mecz pracą zespołową – kończy wychowanek Górnika.

Mecz na szczycie zaplecza ekstraklasy rozpocznie się 27 listopada o godzinie 17:40. Transmisję "na żywo" przeprowadzi Polsat Sport.

ZOBACZ TAKŻE: