Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gowin po mistrzowsku przykrył pijaństwo Wiplera

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda fot. Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Nie kupiłem teorii "niepokornych" publicystów, że posłowi Przemysławowi Wiplerowi "ktoś coś dosypał" do kieliszka, by Wipler skompromitował siebie i swoje środowisko oraz przykrył tym samym afery wyborcze w PO.

Natomiast chylę czoło przed Jarosławem Gowinem, który z Wiplerem się stowarzyszył, bo jego list do członków PO przykrył pijacką awanturę Wiplera w sposób doskonały. Gowin przypomniał w korespondencji, że PO dziś przypomina SLD z czasów "afery Rywina".

Nie jest to przecież pogląd nowy byłego ministra sprawiedliwości, został tylko na nowo spisany parę dni po wybrykach Wiplera. A jednak komentatorzy skupili się wyłącznie na treści listu, nikt nie zerknął w stronę tła, a tłem jest właśnie Wipler. Udało się Gowinowi, choć ten list de facto rzuca nieładny cień na niego samego.

Przecież nie jest to pierwsza afera w PO, a gdy Gowin był jej członkiem i ministrem to się z takimi listami nie wychylał, zatem sytuację akceptował. Byt określa świadomość, banał i trud codzienny w polskiej polityce.

A wracając do przypadku posła Wiplera, to najlepiej skomentował go Arnold Masin, były polityk LPR, dziś kręcący się w okolicach PJN, czyli blisko Gowina. Masin zauważył, że bliscy Wipleprowi "nabijają się z Grodzkiej, że chowa jaja, podczas gdy sam Wipler ich nie ma, by po ludzku przyznać się do pijackiego błędu". Brak jaj to też już banał i trud codzienny w polskiej polityce.

Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki