18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra pozorów

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk fot. Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Na ulicach polskich miast trwa wyścig ze śmiercią. Jest gorzej niż w wolnoamerykance; w amerykańskich zapasach wyklucza się uderzenia, zagrażające życiu.

Śmiertelny wypadek na Żeromskiego w Łodzi to kolejny dowód na to, że pieszy nie jest bezpieczny w żadnej sytuacji. Tu pijany kierowca zamordował dziesięciolatka i kobietę, kiedy przechodzili po pasach pod ochroną zielonego światła. W czerwcu inny pijak zabił na chodniku matkę. Dziecko ocalało.

Na polskiej ulicy pieszy nie wie, kiedy i z której strony dopadnie go śmierć. Jest zagrożony nie tylko przez pijanych i trzeźwych idiotów za kierownicą, także przez rowerzystów, którzy jeżdżą, jakby im ktoś odebrał rozum. Piszę o tym z żalem jako kierowca i rowerzysta.

Co robią spece od bezpieczeństwa drogowego? Stwarzają pozory. Wydają miliony na spoty telewizyjne. Nawołują w nich ludzi, by kierowali się rozsądkiem. Także na idiotyczne szkolenia dla samorządowców, jak uspokoić ruch drogowy. Miliony idą na fotoradary, które są tylko po to, żeby przed nim zwalniać, co kierowcy czynią skutecznie; za nimi przyśpieszają. Tymczasem policja zniknęła z ulic miast. Nie ma jej na drogach.

Gdyby tak zamiast na głupie reklamy, szkolenia, radary wydać te miliony na policję, na radiowozy z rejestratorami, wsadzić do nich policjantów drogówki i niech jeżdżą 24 godziny na dobę? I do tego puścić piesze patrole. Niech łapią idiotów na czterech i dwóch kółkach. I niech karzą bez litości, zanim taki idiota zamieni się w mordercę, jak ten z ulicy Żeromskiego.

Jerzy Witaszczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki